Tematu bezpieczeństwa zdrowotnego bialczan i osób przejezdnych wbrew pozorom nie wywołały władze miasta, lecz zwykły mieszkaniec. Andrzej Halicki jeszcze na długo przed tym, jak tydzień temu temat smogu zdominował ogólnopolskie media, wystosował petycje do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Lublinie oraz prezydenta Białej Podlaskiej, w których apeluje o podjęcie natychmiastowych działań w celu ograniczenia przyczyn zanieczyszczenia środowiska w mieście.
Czytaj też nasz artykuł: Ostatnie dni głosowania na Sołtysa Roku!
A wcześniej – o zamieszczenie na stronie bialskiej delegatury WIOŚ czytelnej i bieżącej informacji o stanie powietrza w mieście oraz lokalizację w centrum automatycznej stacji pomiarowej.
– Jedyna stacja pomiarowa powietrza w mieście jest przy ul. Orzechowej. Jej lokalizacja może nie oddawać faktycznego stanu zanieczyszczenia. Ponadto należy odnotować, iż jest przystosowana do pomiarów jedynie wybranych substancji, tj. ozonu, dwutlenku siarki i azotu, podczas gdy znaczną szkodliwością dla życia i zdrowia odznaczają się również pyły PM2,5 oraz PM10. Są one wprawdzie mierzone manualnie w stacji pomiarowej w Lublinie, ale wyniki uaktualniane co dziesięć dni. Stan taki wydaje się niezrozumiały i wymaga zmiany – nie ma wątpliwości Halicki.
Mamy prawo do informacji
Za sprawą wspomnianych petycji chciałby zwrócić uwagę na fakt, że dostęp do aktualnych informacji, w tym przypadku mówiących o jakości powietrza, jest jednym z praw społeczeństwa, zapisanych w Konstytucji.
– Obywatele nie powinni być pozbawiani prawa do bycia informowanym o zagrożeniach związanych z niską jakością powietrza tylko z powodu miejsca ich zamieszkania. Inne miasta mają stacje, które na bieżąco podają stan zanieczyszczenia powietrza niebezpiecznymi pyłami. Nie po kilku tygodniach, tak jak jest to u nas. Każdy mieszkaniec chciałby wiedzieć, czy można bez obaw wyjść na spacer lub posłać dzieci do szkoły. Optymalnym rozwiązaniem wydaje się więc zamontowanie drugiej, automatycznej, stacji pomiarowej w centrum miasta – stwierdza.
I zachęca, żeby inni bialczanie poparli jego petycję w sprawie zakupu takiej nowoczesnej stacji pomiarowej. Wystarczy pismo w tej sprawie przesłać na adres WIOŚ w Lublinie: [email protected]. Wystarczy krótkie zdanie: Popieram petycję o zakup automatycznej stacji pomiarowej pyłów w Białej Podlaskiej.
Przestarzałe metody pomiaru
Jakie było stężenie pyłów w powietrzu w Białej Podlaskiej w pierwszym tygodniu stycznia, gdy w wielu polskich miastach ogłoszono alarm smogowy? Dokładnej informacji na ten temat bialska delegatura WIOŚ w Białej Podlaskiej niestety nie posiada.
– W stacji zlokalizowanej na osiedlu Młodych prowadzimy badania pyłu zawieszonego PM10 i PM2,5. Badany jest też ozon oraz tlenki węgla i azotu. Z tym, że tylko tlenki azotu, węgla i ozon są mierzone automatycznie, czyli w sposób ciągły. Natomiast pył obliczany jest manualnie, przy pomocy filtrów, które przez dwa tygodnie zasysają powietrze. Po tym okresie filtry są wymieniane, a te zanieczyszczone pyłem przewożone są do laboratorium w Lublinie – mówi kierownik delegatury Edward Dec, tym samym potwierdzając słowa Halickiego.
W efekcie takiej procedury wyniki badań zanieczyszczenia pyłami trafiają do bialskiej delegatury średnio aż po trzech tygodniach, czyli w momencie, gdy są już dawno nieaktualne. – Gdybyśmy mieli pomiar automatyczny, to informacja o zanieczyszczeniach byłaby podana na tablicach. Taki system jest stosowany w niektórych miastach. Znalibyśmy wówczas aktualny stan czystości powietrza. Takimi metodami, jakimi to w tej chwili robimy, nie da się tego zrobić – przyznaje Dec.
Aby wyrazić poparcie dla inicjatywy Halickiego, można też pisać do Urzędu Miasta Biała Podlaska: [email protected]
Monika Pawluk
Cały artykuł w papierowym i elektronicznym wydaniu "Słowa" nr 3
Zobacz też tekst i materiał wideo: WOŚP: Bialczanie otworzyli serca
Napisz komentarz
Komentarze