Kiedy w poniedziałek 30 stycznia policjanci zjawili się na wyrobisku w Szydłówce w gminie Olszanka, pracownicy jednej z łosickich firm zakopywali odpady. Ale po chwili dotarły tam jeszcze dwie ciężarówki ze śmieciami. Tak było od soboty. Do dołów w wyrobisku o powierzchni jednego hektara, powstałych po wydobyciu żwiru, wywieziono 40 takich ładunków. Zajmowali się tym pracownicy innego zakładu.
Wyrobisko wypełniły odpady poprodukcyjne z firmy skupującej tworzywa sztuczne, a następnie przerabiającej je na granulat oraz na plastikowe skrzynki do pieczarek. Jak nam powiedział prezes tej spółki, o tym, że odpady są składowane w taki sposób, nic nie wiedział. – Mamy podpisane umowy na odbiór odpadów i nie wiemy, co się z nimi potem dzieje – stwierdził.
Czy w takim przypadku wytwarzający odpady jest zwolniony z odpowiedzialności?
Beata Malczuk
Więcej na ten temat w papierowym lub elektronicznym wydaniu "Słowa" nr 6.
Napisz komentarz
Komentarze