Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 18:58
Reklama
Reklama

Mocno obawiam się, że moja dorastająca córka choruje na bulimię

Jestem matką nastolatki. Do niedawna myślałam, że jak każda dorastająca dziewczyna zaczęła dbać o wygląd, czasem przesadnie, ale nie widziałam w tym nic złego. Od jakiegoś czasu Marysia skarżyła się jednak na zaparcia i prosiła o środki na tę dolegliwość. Nawet chciałam z nią iść do lekarza, ale uspakajała mnie, że to nic takiego, że daje sobie radę z lekką pomocą leków. Kilka dni temu przyłapałam ją jednak na wymiotach po zjedzeniu obfitego obiadu, ale w rozmowie twierdziła, że to incydent. Ja jednak potrafię "dodać dwa do dwóch" i wymioty plus środki przeczyszczające dały mi do myślenia. Jak się przekonać czy córka cierpi na bulimię?
Mocno obawiam się, że moja dorastająca córka choruje na bulimię

Bulimia to tzw. żarłoczność psychiczna, na którą najczęściej cierpią kobiety. Aby ją zdiagnozować, muszą być spełnione następujące kryteria:

– stałe zaabsorbowanie jedzeniem i niepowstrzymane pragnienie lub poczucie przymusu jedzenia;

– nawracające epizody przejadania się, polegające na pochłanianiu olbrzymich ilości jedzenia w krótkich odstępach czasu;

– przeciwdziałanie przybieraniu na wadze, a więc stosowanie co najmniej jednej z następujących metod: prowokowanie wymiotów (najczęstsze), nadużywanie środków przeczyszczających, okresowe głodówki, przyjmowanie leków tłumiących łaknienie;

– chorobliwa obawa przed otyłością, co związane jest z określeniem dla siebie nieprzekraczalnej granicy masy ciała, znacznie niższej niż optymalna.

To, co zaobserwowała pani u córki, to co prawda jedno z kryterium diagnostycznych bulimii, jednak objaw ten nie jest wystarczający dla stwierdzenia tego typu zaburzenia. Być może to, czego była pani świadkiem, faktycznie jest incydentalnym zachowaniem, a być może Marysi do tej pory udawało się ukryć przed panią swój problem.

Na chwilę obecną doradzam baczną obserwację córki i wzmożoną czujność, a także nielekceważenie problemu zaparć i zgłoszenie się do lekarza – bowiem bulimia wymaga szybkiej interwencji, ponieważ poważnie zagraża zdrowiu i życiu chorego. Częste wymioty prowadzą bowiem do schorzeń dziąseł i ubytków zębów, odwodnienia, a tym samym do zaburzenia równowagi elektrolitowej, zakłócają pracę serca i przyczyniają się do arytmii, uszkadzają nerki, zaburzają perystaltykę jelit, powodują tężyczki oraz epilepsję, osłabiają mięśnie.

Młoda dziewczyna cierpiąca na bulimię potrzebuje przede wszystkim wsparcia ze strony rodziców, najbliższych, a także wychowawców oraz pedagoga szkolnego, a także pomocy psychologicznej i psychiatrycznej. Bulimia bowiem, oprócz problemów z odżywaniem, skrywa za sobą wielkie cierpienie psychiczne, nieakceptowanie własnej osoby, zaburzony obraz siebie.

Psychoterapia pomaga chorej spojrzeć na siebie w sposób realny, zaakceptować swoje słabości, ale i wyakcentować mocne strony. Terapia uczy jak stawiać sobie wymagania, by się doskonalić, a nie szkodzić sobie, wreszcie – pokaże, jak zdrowo komponować dietę, by wyglądać atrakcyjnie.

Jeszcze raz zachęcam do zwiększenia troski o córkę i własnej czujności. W przypadku zaburzeń odżywiania lepiej dmuchać na zimne, bo tylko wczesne oddziaływania pomocowe mogą przynieść wymierne efekty.

 

Barbara Jeronimek-Tofilska


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama