Możliwość utworzenia nowych połączeń komunikacji zbiorowej w terenie ze wsparciem dotacji państwa pojawiła się już w ubiegłym roku. To dzięki ustawie o "Funduszu rozwoju przewozów autobusowych o charakterze użyteczności publicznej", która weszła w życie 18 lipca 2019 r. W ubiegłym roku na wsparcie samorządów w tworzeniu nowych linii przeznaczono 300 mln zł, a na kolejne lata 800 mln zł w skali kraju.
Z rocznym poślizgiem
W pilotażowym dla projektu roku powiat radzyński nie uruchomił dodatkowych linii. Wówczas okazało się, że oferta dopłat do wozokilometra była dla powiatu za skromna. - Spotkałem się z wójtami gmin powiatu radzyńskiego, by temat przedyskutować. Okazało się, że mamy sześć propozycji modyfikacji tras. Zainteresowane były gminy Czemierniki, Ulan – Majorat, Wohyń i Komarówka Podlaska – mówi Szczepan Niebrzegowski, starosta radzyński. Starostwo jako lider przedsięwzięcia zastrzegło, że gminy mają partycypować w kosztach przewozów. – Ustne deklaracje gmin nie wchodziły w grę. Chcieliśmy mieć to na papierze w formie porozumienia. Takie natomiast wójtowie mogliby zawrzeć po tym, jak zatwierdziłyby to odpowiednimi uchwałami rady gmin. Czasu było mało, samorządy musiałyby na szybko zwoływać sesje rad. Ostatecznie takich zgód na piśmie nie otrzymaliśmy – mówił wówczas starosta.
Przede wszystkim jednak słychać było głosy, że warto poczekać i zobaczyć jak program przyjmie się w innych samorządach, bo i kwota oferowana przez państwo nie była mocno atrakcyjna. W pierwszym roku była to złotówka do wozokilometra. Ze wstępnych wyliczeń wynikało, że koszt utrzymania do końca roku zaplanowanych linii w powiecie radzyńskim wyniósłby ponad 0,5 mln zł., przy dofinansowaniu z dotacji rządowych rzędu 120 tys. zł. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 15 września
Napisz komentarz
Komentarze