Temat przeprowadzania inwestycji na terenie Białej Podlaskiej był szeroko omawiany na ostatniej sesji rady miasta. Zaniepokojenie trybem realizacji zadań wyrażali radni Białej Samorządowej. Dyskusję wywołały zmiany w budżecie miasta, gdzie część zadań przełożono na przyszły rok. - Przesunięcie części wydatków wynika z wydłużających się terminów wykonania dokumentacji projektowej. Jakie są tu problemy, skoro na wykonanie dokumentacji projektowej wykonawca ma czas wyznaczony w umowach? – dopytywał Jan Jakubiec, szef klubu radnych BS.
Co nie gra, jeśli wszystko gra?
Jak tłumaczył radnym wiceprezydent Maciej Buczyński, miasto nie chce dopuścić do realizacji inwestycji w oparciu o wadliwe projekty. – Nie chcemy przyjmować złej dokumentacji i boksować się z wadliwie wykonanym projektem, który niesie ze sobą jakieś ryzyko – mówił wiceprezydent.
Przykładem ma być tu choćby inwestycja dotycząca dwóch rond na styku z DK2, na ul. Terebelskiej i Al. Solidarności. Miasto uznało, że przeprojektowanie jest niezbędne, by inwestycja wpłynęła na upłynnienie ruchu w tych miejscach. - Projektantów wybieramy w oparciu o procedurę projektową. Nie mamy do końca wpływu na oferentów. Nie można zaburzyć toku równego dostępu do przetargu – dodaje Buczyński.
Wsparcia w tłumaczeniu zawiłości przetargowych i wyboru firm udzielił wiceprezydentowi Adam Chodziński (Zjednoczona Prawica). - Na złożenie wniosku na ronda mieliśmy bardzo mało czasu (inwestycja otrzymała dotację w projektu transgranicznego, realizowanego razem z miastem Brześć – przyp. red.). Też z niepokojem patrzyłem, że te ronda długo nie są realizowane. Jednak ze względu na niedoskonałości techniczne projektu warto było przedłużyć ten czas – mówi Chodziński, który był wiceprezydentem odpowiedzialnym za inwestycje w mieście, gdy projekty rond były tworzone i składano wniosek o dotację. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 20 października
Napisz komentarz
Komentarze