W maju 2019 roku burmistrz na prośby mieszkańców odpowiadał, że zbrojenie drogi jest inwestycją, którą trzeba wpisać do budżetu. Poza tym wymawiał im: - Państwo zorganizowaliście sobie kolonię boczną przy ulicy, gdzie trudno mówić o drodze, bo to przesmyk.
Twierdził, że droga wymaga regulacji a z tym jest problem, bo to się wiąże z wykupem działek, a prywatni właściciele stawiają warunki finansowe. Krótko mówiąc, wówczas, gdy mieszkańcy wystąpili do miasta z pismem, rozwiązania ich problemu się nie doczekali. - Część ulicy, przy której mieszkamy, to taka boczna odnoga ul. Powstania Styczniowego. W głównym ciągu tej ulicy są media, w części, gdzie są nasze działki ich nie ma. Ludzie kopią studnie głębinowe i szamba. Ostatnio jednak sąsiedzi zaczęli się skarżyć na jakość wody. Mamy nieutwardzony dojazd do posesji, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by zacząć od inwestycji z mediami – mówiła wiosną 2019 roku Iwona Niebrzegowska-Kuchnia. To ona interweniował po złożeniu pisma również na sesji, prosząc radnych o wsparcie. - Pas drogi, którą miasto chce regulować, nie jest dla nas teraz priorytetem. Chcemy, by miasto zaczęło od mediów – tłumaczyła radnym Niebrzegowska-Kuchnia. - My nie prosimy o to, by już w tej chwili ciągnąć nam wodociąg. Liczyliśmy przynajmniej na gest dobrej woli ze strony miasta. Przyszliśmy, by urzędnicy nam pomogli. Wystarczyło chociaż podjąć decyzję, że w tym roku powstaną jakieś plany.
Od tego czasu minęły dwa lata. Temat wrócił na sesji w marcu tego roku. O sprawie przypomniał radny Dariusz Bilski. – W imieniu mieszkańców uliczki bocznej od ul. Powstania Styczniowego zgłaszam prośbę o budowę instalacji wodociągowej i kanalizacji. Tam ludzie wciąż korzystają ze studni i woda nie nadaje się do spożycia. Przy okazji można by pomyśleć o nadaniu nazwy tej uliczce – stwierdził radny. (...)
Cały artykuł przeczytacie w radzyńskim wydaniu Słowa Podlasia z 20 kwietnia
Napisz komentarz
Komentarze