23,3 mld zł – tyle mają kosztować czołgi Abrams M1A2, których kupno właśnie ogłosili szef MON, Mariusz Błaszczak i wicepremier Jarosław Kaczyński. „To są czołgi super nowoczesne, czołgi które są w stanie dokonywać różnego rodzaju manewrów, a także prowadzić walkę, w tym prowadzić ogień z ogromną precyzją i ogromną skutecznością.” - mówił prezes PiS w 1. Warszawskiej Brygadzie Pancernej. „Tych czołgów będzie na tyle dużo, że będzie można stworzyć z tego przynajmniej cztery bataliony czołgów, czyli więcej niż to co jest potrzebne dla powołania brygady czołgów.” - dodał.
Mamy kupić aż 250 takich maszyn i jest to ich nowa generacja, która do służby weszła latach 2019-2020. Błaszczak powiedział wprost, że ma to być nasza militarna odpowiedź na rosyjskie czołgi T14 Armata. Nowy sprzęt ma stacjonować na wschodzie kraju w 18. Dywizji Zmechanizowanej i formowanej jeszcze 19. Brygadzie Zmechanizowanej z siedzibą w Lublinie. „A więc nie będzie konieczności dyslokacji w sytuacji zagrożenia. Te czołgi będą na pierwszej linii obrony, jeżeli oczywiście będzie taka potrzeba.” - wyjaśnił szef MON.
Kilka dekad na karku, ale...
„Czołgi III generacji Abrams M1A2 SEPv3 będą posiadały m.in. system pozwalający na współpracę z wyrzutniami HIMARS i samolotami F-35. Czołgi będą też miały zdolność do wykorzystywania programowalnej amunicji.” - informuje resort obrony i dodaje, że w ramach tego zakupu Polska otrzyma także pakiet logistyczny oraz szkoleniowy i symulatory. Wspomniany system komunikowania się z F-35 jest w tym przypadku bardzo istotny, bo w lutym 2020 roku Polska podpisała z USA umowę na zakup 32 takich maszyn.
Sama konstrukcja pojazdu pochodzi z 1979 roku, ale maszyna była wiele razy modernizowana. Wzmacniano np. osłonę pancerną, co sprawiło, że Abramsy cechują się wysoką „przeżywalnością na polu walki”. Podczas wszystkich starć, w jakich brały udział trafionych zostało 700 pojazdów, ale tylko około 60 zostało kompletnie zniszczonych. Obecnie pokaźne, specjalne panele chronią głównie przód wieży i kadłuba i w ograniczonym zakresie boki wieży. Konstrukcja pozwala jednak na umieszczenie dodatkowych osłon na innych częściach. Chodzi o pancerz TUSK, który ma zabezpieczyć załogę podczas walk w terenie miejskim.
„Abrams w wersji SEP v3 otrzymał też nowe systemy diagnostyczne czy pomocniczą jednostkę napędową znajdującą się pod pancerzem, a także system Ammunition Data Link, pozwalający na połączenie systemu kierowania ogniem czołgów z nowymi typami amunicji: przeciwpancerną podkalibrową M829A4 oraz programowalną wielozadaniową XM1147. Dodatkowe uzbrojenie czołgu stanowi z kolei zdalnie sterowany moduł uzbrojenia typu CROWS-LP. Przewiduje się, że Abrams wersji v3 będzie integrowany również z kolejnymi systemami, bo jego architektura ma stanowić ‘bazę’ dla kolejnych usprawnień.” - opisuje portal defence24 i dodaje, że do minusów maszyny można zaliczyć jedynie relatywnie wysokie zużycie paliwa.
Niezniszczalne czołgi Abrams. Czyli co kupujemy od USA?
Polska armia otrzyma 250 amerykańskich czołgów. Uznawane są za niezniszczalne i najnowocześniejsze tego typu maszyny na świecie. Co sprawia, że Abramsy są wyjątkowe?
- 17.07.2021 10:30
Napisz komentarz
Komentarze