Z końcem czerwca przestał działać przepis, który na czas pandemii obniżył maksymalną wysokość kosztów pozaodsetkowych (prowizji i różnego rodzaju opłat) dla kredytów konsumpcyjnych. Jarosław Sadowski z Expandera podkreśla, że tego rodzaju koszty mogą wzrosnąć nawet 3-krotnie. Dla przykładu przy pożyczce na 3000 zł na 23 miesiące maksymalna wysokość kosztów pozaodsetkowych wzrośnie z 780 zł do 2 400 zł. Zaletą tej zmiany będzie natomiast to, że kredyt będą mogły uzyskać osoby, których wnioski jeszcze niedawno były odrzucane. Warto też dodać, że maksymalne oprocentowanie na razie pozostanie na poziomie 7,2 procent.
Ile wynosi nowy limit kosztów?
Agentka z Północ Nieruchomości w Białej Podlaskiej Klaudia Mikiciuk-Szpera dodaje, że duży wpływ na finalną kwotę, jeśli chodzi o budowę lub remont domu lub mieszkania mają obecne ceny materiałów budowlanych oraz wykończeniowych. – Ceny materiałów wzrosły, ponieważ wzrosły ceny energii, paliwa i surowców wykorzystywanych do produkcji tych materiałów. W stosunku do czerwca 2020 r., w czerwcu tego roku większość materiałów podrożała o średnio 7 proc. Są też i takie, które podrożały o 100 proc., np. stal. Dlatego wielu inwestorów, aby zakończyć inwestycje, bierze pożyczki – wyjaśnia agentka.
Obowiązujący od lipca nowy, wyższy limit pozaodsetkowych kosztów kredytów jest tak naprawdę starym limitem. Jest na dokładnie takim samym poziomie jak przed pandemią. W przypadku kredytu na np. na 3000 zł i okres 23 miesięcy limit wyniesie 2 400 zł. Dotychczas było to 780 zł. Wzrost jest więc ponad 3-krotny. Warto jednak dodać, że przy krótszych okresach spłaty wzrost będzie mniejszy. Ważne jest również to, że suma kosztów pozaodsetkowych nie może być wyższa niż kwota kredytu. Na koszt kredytu składają się jednak nie tylko prowizje i opłaty, ale również odsetki. Tu także obowiązuje limit, który jednak wzrośnie dopiero wtedy, gdy podniesiona zostanie stopa referencyjna NBP. Obecnie maksymalne oprocentowanie nadal wynosi 7,2 proc. Gdyby stopy procentowe powróciły do poziomu sprzed pandemii, to wzrośnie ono do 10 proc.
Dlaczego niższy limit nie mógł zostać na zawsze?
Pojawienie się koronawirusa i konieczność zamykania lub ograniczania działalności niektórych branż sprawiło, że rząd drastycznie obniżył wysokość maksymalnych kosztów pozaodsetkowych. Wydaje się, że limit spełnił swoje zdanie i nie jest już potrzebny. Dzięki szczepieniom, nawet jeśli pojawią się kolejne fale zachorowań, to ograniczenia w działalności gospodarczej zapewne nie będą już tak drastyczne. W takiej sytuacji pozostawienie tak niskiego limitu kosztów na dłużej mogłoby przynieść więcej szkody niż pożytku. Koszt kredytu przekłada się bowiem na jego dostępność. Zbyt niski limit sprawia, że wiele osób o niezbyt stabilnej sytuacji finansowej nie ma szans uzyskać finansowania w bankach i legalnie działających firmach pożyczkowych. Jeśli bowiem istnieje spore ryzyko, że kredyt nie zostanie spłacony, to zostanie on udzielony tylko przy odpowiednio wysokim koszcie. Konsekwencją utrzymania tak niskiego limitu kosztów pozaodsetkowych byłoby ryzyko pojawienia się czarnego rynku pożyczkowego, gdzie żadne regulacje nie są przestrzegane.
To, że przepisy dopuszczają wyższy koszt kredytu, wcale nie znaczy, że musimy płacić więcej. Przede wszystkim warto porównywać oferty kredytowe i wybierać tą, która jest najtańsza lub najlepiej spełnia nasze oczekiwania. Konkurencja na tym rynku jest spora, a poszczególne oferty istotnie się od siebie różnią.
Napisz komentarz
Komentarze