Przypomnijmy, próbki od norek z fermy w Wisznicach pobrano 16 czerwca w ramach rutynowych badań kontrolnych zwierząt. Przebadano w ten sposób 20 norek (łącznie 40 wymazów). W przypadku 3 zwierząt uzyskano wyniki dodatnie.
Wirusa wykryto w fermach, w których hodowanych jest ok. 37 tys. norek amerykańskich. Zgodnie z prawem, Inspekcja Weterynaryjna wydała pod koniec czerwca decyzję nakazującą zabicie i zutylizowanie zwierząt. Szkopuł w tym, że rolnikowi nie należy się odszkodowanie, a straty wyliczył na 17 mln zł. W całej Polsce rozgorzała dyskusja na temat. obowiązujących przepisów, które wykluczają hodowców norek z prawa do odszkodowania za likwidację zwierząt w ramach zwalczania chorób zwierzęcych z urzędu. O zmianę przepisów w imieniu hodowców apelują Instytut Gospodarki Rolnej i Polski Przemysł Futrzarski.
Decyzja jest, ale egzekucji nie było
Powiatowy Lekarz Weterynarii w Białej Podlaskiej Renata Izdebska mówi, że choć służby weterynaryjne wydały decyzję nakazującą zabicie norek, to do poniedziałku 26 lipca hodowca z Wisznic tego nie zrobił. Jego decyzję tłumaczy Monika Przeworska, dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej. – Brak wpisania hodowców norek amerykańskich na listę rolników, którym należy się odszkodowanie za uśpienie zwierząt, w myśl ustawy o zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt z urzędu jest dla nich krzywdzące i nie ma zgody hodowców norek na takie traktowanie – podkreśla. A norki z pechowej fermy z Wisznicach są warte 17 mln zł. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 27 lipca
Napisz komentarz
Komentarze