List został wysłany nie tylko do Andrzeja Dudy, ale także do premiera, marszałków sejmu i senatu, ministra kultury czy prezydenta Warszawy. Pod pismem widnieją podpisy prezes warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich Marty Sękulskiej-Wrońskiej oraz Grzegorza Stiasnego, wiceprezesa organizacji. SARP to znane, cenione stowarzyszenie zrzeszające najlepszych architektów polskich i takie stanowiska zajmuje wyłącznie w najważniejszych sprawach. Tym razem chodzi o planowaną odbudowę Pałacu Saskiego wraz z Pałacem Brühla oraz kamienic przy ulicy Królewskiej w Warszawie.
Pomysł prezydenta
Ta inwestycja, która w ciągu 10 lat ma pochłonąć około 2,5 mld złotych, to autorska inicjatywa Andrzeja Dudy, który zapowiedział ją jeszcze 11 listopada 2018 r. W lipcu tego roku parlament przyjął specustawę zezwalającą na odbudowę, zniszczonego podczas II wojny światowej przez Niemców, kompleksu w centrum stolicy. Niedawno prezydent podpisał ustawę. „Mam nadzieję, że teraz dzięki tej ustawie o przygotowaniu i realizacji inwestycji te wspaniałe obiekty zostaną Warszawie, warszawiakom, Polsce i nam wszystkim przywrócone jako budynki, w których będzie realizowana działalność społeczna, kulturalna i edukacyjna.” - mówił Andrzej Duda po złożeniu podpisu. Według zapisów ustawy w pałacu ma się znajdować Kancelaria Senatu i Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego w Warszawie oraz inne podmioty prowadzące działalność „kulturalną, edukacyjną lub społecznie użyteczną (…).”.
Protestują
SARP zaznacza, że stanowisko organizacji jest skonsultowane z władzami stowarzyszenia, a architekci wyrażają „zaniepokojenie” rekonstrukcją pałacu. „Obawiamy się, że ekspresowy tryb inwestycji, zakładający pominięcie wielu ważnych procedur, w tym szczegółowych uzgodnień konserwatorskich może doprowadzić do powstania obiektów o wątpliwej architektonicznej jakości, które zarówno nie stanowić będą wartości historycznej, jak i swoim standardem rozminą się ze współczesnymi potrzebami, oczekiwaniami.” - czytamy w liście.
Chodzi o to, że pałac ma powstać na specjalnych warunkach. Bez konkursu architektonicznego, korzystając z wielu uproszczeń urzędowych, a ustawa nie wskazuje nawet w jakiej formie obiekt miałby być odbudowany – czy w pierwotnej, czy w późniejszych, kiedy dokonano w kompleksie wielu zmian. Architekci dają także do zrozumienia, że sama przyszłość pl. Piłsudskiego (tam ma stanąć pałac) nie została rzetelnie przedyskutowana, a duże inwestycje publiczne powinny zostać poprzedzone merytorycznymi rozważaniami.
„W przypadku tak istotnej przestrzeni, jak Plac Piłsudskiego w Warszawie, rozwiązaniem koniecznym powinno być ogłoszenie konkursu architektonicznego dopuszczającego różne rozwiązania, nie zaś wyłącznie ścisłą rekonstrukcję.” - alarmują eksperci w liście do najważniejszych osób w państwie.
Pałac Saski
Powstał w wyniku rozbudowy XVII-wiecznego pałacu Jana Andrzeja Morsztyna, był wielokrotnie przebudowywany w kolejnych wiekach. W okresie II Rzeczypospolitej był siedzibą Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, a sąsiedni Pałac Brühla należał do MSZ. Kompleks został wysadzony w powietrze przez Niemców pod koniec grudnia 1944 r., a jedynym śladem, który po nim pozostał, jest fragment trzech środkowych arkad, w których znajduje się Grób Nieznanego Żołnierza.
Architekci krytykują prezydenta Dudę. Nie chcą takiej odbudowy pałacu
Najlepsi polscy architekci piszą do Andrzeja Dudy w sprawie odbudowy Pałacu Saskiego w Warszawie. Głowa państwa właśnie zdecydowała o inwestycji wartej około 2,5 mld złotych. Eksperci naciskają na przeprowadzenie specjalnego konkursu.
- 23.08.2021 12:36
Napisz komentarz
Komentarze