- Od roku mój brat marzy tylko o jednym, by wypadek nie przekreślił jego dotychczasowego życia. Jest młodym mężczyzną, tak wiele jeszcze przed nim. Zawsze był wysportowany i uśmiechnięty. Nie wyobrażał sobie życia bez ruchu, bez aktywności. Nikomu też nie odmawiał pomocy. Teraz sam znalazł się w trudnej sytuacji i musi stoczyć walkę, która zadecyduje o jego przyszłości – pisze Natalia, siostra Rafała.
39-letni Rafał Kapszukiewicz uległ wypadkowi komunikacyjnemu w maju ubiegłego roku. - Przez miesiąc brat był w stanie śpiączki, z rurką tracheotomijną w szyi. Obrażenia po wypadku były bardzo rozległe. Stwierdzono m.in. liczne krwiaki w mózgu, uszkodzenie rdzenia kręgowego i złamanie kości łonowej. Nie wiedzieliśmy, czy Rafał wyjdzie z tego cało, na szczęście miał w sobie ogromną wolę walki – wspomina pani Natalia.
Skutki wypadku, któremu uległ mężczyzna okazały się poważne. - Rafał stracił czucie od szyi w dół. Teraz, aby mógł zawalczyć o jak największą sprawność potrzebuje długiej, intensywnej i regularnej rehabilitacji. Niestety, jej koszty są ogromne – przyznaje siostra Rafała.
Fundacja Votum, której Rafał jest podopiecznym założyła zbiórkę na siepomaga.pl. Potrzebna kwota to 54 tys. 368 zł. Dotychczas zebrano ponad 15 tys. zł. czas na zgromadzenie funduszy mija w połowie stycznia. - Wiem, że sami nie damy rady uzbierać potrzebnej kwoty, a Rafał potrzebuje rehabilitacji, aby mógł w przyszłości chodzić, samodzielnie jeść, myć się, wstawać z łóżka. To czynności, które dla każdego z nas są rutynowe, ale dla mojego brata bez pomocy będą nieosiągalne. Nie mogę do tego dopuścić – przyznaje siostra Rafała, która dołączyła od siebie i rodziny apel do darczyńców.
Prosi o pomoc każdego, kto jest w stanie dołożyć się do leczenia jej brata. Można to zrobić za pośrednictwem platformy siepomaga.pl. Znajdziecie ją pod linkiem: www.siepomaga.pl/rafal-kapszukiewicz
Napisz komentarz
Komentarze