71-letnia kobieta na tyle gwałtownie skręciła rowerem z trasy krajowej E30 w drogę gruntową, że jadący za nią dostawczy citroen nie miał szans, by wyhamować. Siła uderzenia była tak duża, że rowerzystka zginęła na miejscu.
Tragedia rozegrała się w piątek 15 września przed południem na E30 w miejscowości Wysokie. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierująca rowerem 71-letnia mieszkanka gminy Międzyrzec Podlaski, jadąca w kierunku Białej Podlaskiej, doprowadziła do zderzenia z poruszającym się w tym samym kierunku busem jednej z lubelskich firm zajmujących się utylizacją odpadów medycznych. 71-latka zginęła na miejscu.
– Kobieta prawdopodobnie wykonywała skręt w lewo, w drogę gruntową, i wjechała pod koła pojazdu. Samochodem kierował 31-letni mieszkaniec Lublina. W chwili zderzenia mężczyzna był trzeźwy, co potwierdziło przeprowadzone przez mundurowych badanie – informuje Barbara Salczyńska-Pyrchla, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
Od miejsca, w którym doszło do tragedii, do najbliższych zabudowań jest spory kawałek. Większość mieszkańców do Wysokiego wjeżdża od strony ul. Brzeskiej już w Międzyrzecu Podlaskim.
W przypadku piątkowego wypadku wiele wskazuje na to, że to jednak rowerzystka nie wykazała się dostateczną ostrożnością. Z relacji świadków dowiadujemy się, że 71-letnia kobieta z podmiędzyrzeckiej miejscowości podczas gwałtownego skrętu po prostu nie upewniła się, czy z tyłu nie nadjeżdża żaden pojazd. Najprawdopodobniej wybrała się na grzyby do lasu w okolicach Wysokiego. Obok roweru, który po uderzeniu przez busa został zmieciony na drugą stronę ulicy, leżało plastikowe wiaderko.
– Pamiętajmy, że piesi i rowerzyści na drodze to grupa szczególnie narażona na dotkliwe skutki wypadków drogowych. Dlatego za łamanie podstawowych zasad i przepisów ruchu drogowego można zapłacić najwyższą cenę, jaką jest życie – przestrzega rzecznik bialskiej policji.
Monika Pawluk
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "Słowa" nr 38
Napisz komentarz
Komentarze