Mieszkańcy gminy Borki wpadli na pomysł, jak uatrakcyjnić coroczny festyn związany ze świętem ziemniaka. W tym roku dokopiny odbyły się pod hasłem bicia rekordu Polski w jedzeniu placków ziemniaczanych. Rekord został ustanowiony.
Dokopiny w Olszewnicy odbyły się po raz jedenasty. Po raz pierwszy uatrakcyjniono ich formułę i poza zwykłym konkursem na najlepsze potrawy z ziemniaków, postanowiono oficjalnie ustanowić rekord Polski w jedzeniu placków ziemniaczanych. – Takiego rekordu jeszcze nie zgłaszano, jesteśmy pierwsi. Zasady są takie, że każdy z uczestników zabawy dostanie placek. Po gwizdku zaczynamy jeść, mamy na to pięć minut. Kolejny gwizdek sygnalizuje zakończenie jedzenia. Wszyscy zebrani są policzeni, muszą zacząć i skończyć jeść placki w wyznaczonym czasie. Musimy mieć co najmniej 100 jedzących, by rekord został uznany – informuje Izabela Smogorzewska, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu w Borkach oddział w Woli Osowińskiej.
Rekord ustanowiono z nawiązką, bo jeszcze w trakcie rozdawania placków okazało się, że przekroczona została liczba 100 jedzących. Wszyscy zaczęli konsumpcję po gwizdku, a w czasie tych pięciu minut wielu z uczestników bicia rekordu zdołało zjeść nie jeden przepisowy placek, a kilka.
W biesiadzie i biciu rekordu uczestniczył też marszałek województwa lubelskiego Sławomir Sosnowski, który jeszcze przed odgwizdaniem rozpoczęcia bicia rekordu zapewniał, że trzyma kciuki za rezultat. – Okres związany z jesiennym ucztowaniem przy potrawach ziemniaczanych jest na naszym terenie bardzo ważny. Cieszę się, że przybiera tak atrakcyjne formy. Myślę, że nikt z nas nie będzie w stanie spróbować w swoim życiu wszystkich potraw z ziemniaka, jakie powstały, ale dobrze, że w naszej kulturze wciąż tę roślinę doceniamy – mówił "Słowu" marszałek tuż przed konkurencją.
Do bicia rekordu zaproszeni zostali nie tylko mieszkańcy gminy Borki. Zjechały zespoły śpiewacze z całego powiatu, radni powiatowi, przedstawiciele władz gminy z wójtem Sławomirem Sałatą na czele oraz duchowni. – Jak obserwowałam, co się dzieje wokół zapowiedzi naszej imprezy na Facebooku, to śmiem twierdzić, że są dziś wśród nas osoby spoza gminy i powiatu. Ludziom spodobał się pomysł i skrzykiwali się w internecie, by tu przyjechać – mówi dyrektor Smogorzewska.
A na sukces kulinarny imprezy ciężko pracowały w kuchni panie z KGW w Olszewnicy. – My już od tygodnia gotujemy. A ostatnie dwa dni to cały czas. Mamy ponad 1000 kartoflaków z serem, mięsem, soczewicą. Mamy zupkę, sałatki i inne potrawy z ziemniaków. Nikt od nas głodny nie wyjedzie – zapewniała Ewa Zalech, prezeska KGW Olszewnica.
Rekord Polski w jednoczesnym jedzeniu placków ziemniaczanych na czas ustanowiono w sobotę 30 września, zaraz po otwarciu ziemniaczanej biesiady. Później zgromadzeni w olszewnickiej remizie mogli na spokojnie delektować się innymi, niż placki, potrawami i wspólnie się bawić przy akompaniamencie licznie przybyłych zespołów.
Napisz komentarz
Komentarze