CLJ U-17: MKS Podlasie Biała Podlaska - Legia Warszawa 3:3 (1:2).
MKS Podlasie: Aleksandrowicz - Mróz, Przemysław Chazan, Sawczuk, Gmur, Wołek, (Stalewski 70, Kaszkiel, Melchior, Andrzejczuk ( Mateusz Chazan 75), Wnuk, Chaciówka (Zalewski 55).
Bramki dla MKS-u: Wnuk 13, Melchior 53, Wnuk 93 (k),
Sobotnie spotkanie rozpoczęło się świetnie dla podopiecznych Storto, którzy już po kilku minutach prowadzili z liderem z Warszawy 1:0 po bramce Wnuka. Legia musiała ruszyć do ofensywy i w pierwszym kwadransie przeprowadzała swoje akcje skrzydłami. Wyrównujący strzał padł praktycznie z pola karnego gospodarzy, którzy nie upilnowali napastnika. Rywalizacja przebiegała z wzajemną wymianą ognia z obu stron, ale ze wskazaniem na Legię Warszawa w optycznej przewadze i kulturze gry na boisku. Pod koniec pierwszej połowy Podlasie musiało się bronić przed agresywnymi wrzutkami w pole karne z boków boiska. Te akcje na szczęście Podlasia nie kończyły się finalizacją i wciąż było 1:1. Na prowadzenie w 41 minucie wyszła Legia Warszawa po długim zagraniu w pole karne przeciwnika, swoją sytuację wykorzystując w akcji sam na sam. Końcówka pierwszej części była ze wskazaniem na legionistów, ale bialczanie nie odpuszczali i wynik tego spotkania był ciągle sprawą otwartą.
W drugiej części meczu goście z Warszawy starali się sobie podporządkować MKS Podlasie i po części im się to udało, bo do pięćdziesiątej minuty padały strzały w pole karne gospodarzy, ale Legia nie powiększyła prowadzenia. Był to moment kryzysu podopiecznych Miłosza Storto wynikający ze spadku animuszu w grze. W 53 minucie gospodarze wyrównali na 2:2 po pięknej, składnej akcji zakończonej krótkim podaniem do zawodnika wychodzącego na pozycję sam na sam nie miał problemu ze skierowaniem piłki do siatki. W 67 minucie indywidualną akcją popisał się zawodnik Legii, prowadząc piłkę środkiem wszedł w pole karne gospodarzy, ale zakończył rajd nieskutecznym strzałem obok bramki. W okolicach 70 minuty spotkania Storto mobilizował swoich zawodników i widząc, że grają bardzo dobre spotkanie, dodawał im wiary w dobry wynik w sobotę. Kilka minut później groźną akcję przeprowadziła Legia Warszawa, ale zawodnicy z Białej Podlaskiej ratowali się faulem przed polem karnym, i czerwony kartonik obejrzał Chazan. W 82. minucie Storto grał już na osiągnięcie korzystnego rezultatu, bo luka w obronie Podlasia została błyskawicznie uzupełniona. Goście wykorzystali w ostatnich dziesięciu minutach liczebną przewagę i dograli na głowę napastnika, który zdobył gola na 3:2, a mogło być po chwili jeszcze wyżej z perspektywy wyniku Legii Warszawa. Swojej akcji nie wykorzystał Szczepan po dryblingu z obrońcami Podlasia.
Szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego, bo ten za faul na graczu gospodarzy podyktował rzut karny. Stały fragmenty gry zamienił na bramkę Wnuk i było 3:3. Rezultat tego meczu jest dla MKS-u zwycięskim remisem, ale może być punktem zwrotnym w końcowej fazie sezonu, na co liczy przed spotkaniem z Polonią Warszawa, Miłosz Storto. - Na koniec mieliśmy szczęście, bo tak musiało być przy grze z liderem. Gramy bez jednego zawodnika w ostatnich dwudziestu minutach i potrafimy wyrównać. To zasłużony punkt i mam nadzieję, że będzie to punkt zwrotny, bo nie gramy tak źle - skomentował Miłosz Storto. Trenera Legii Warszawa nie stać było na parę słów komentarza.
Napisz komentarz
Komentarze