Granica Terespol - MKS Podlasie II Biała Podlaska 1:7
Bramki dla MKS-u: Jakub Kobyliński (dwie), Miłosz Koryciński, Dominik Sikora, Paweł Szatała, Michał Karpiszuk, bramka samobójcza
MKS: Nos - Stosio, Koryciński, Bujalski, Szatała, Andrzejuk, Sikora, Felczak, Karpiszuk, Buraczewski, Kobyliński. Ponadto zagrali:
MKS Podlasie II Biała Podlaska już w drugiej minucie zdobyło gola otwierającego worek z bramkami. Trafieniem popisał się Michał Karpiszuk, a piłka poszybowała pod poprzeczkę. Granica Terespol próbowała na własnym terenie odpowiedzieć rywalowi, ale ten w środę był nie do zatrzymania.
W drugiej połowie przewagę bialczan zwiększył błąd bramkarza Terespola, który wpuścił piłkę do siatki po zagraniu od własnego obrońcy. Arbiter dwa razy wskazywał na wapno, dyktując kolejne rzuty karne dla MKS-u. Był to efekt groźnie wyprowadzanych kontr, a rywale oglądali jedynie plecy gości i musieli uciekać się do nieczystych zagrań. Skutecznie wyegzekwowane stałe fragmenty, dobijały bezradnego rywala. O spotkaniu mówi nowy, główny trener rezerw Podlasia Biała Podlaska.
- Mecz rozpoczął się tak jak chcieliśmy i kontrowaliśmy go od pierwszej minuty, bo zaraz na listę strzelców wpisał się Michał Karpiszuk. Granica miała swoje szanse, ale byliśmy przygotowani taktycznie na ich grę. Piłkarze z Terespola popełnili błąd w kluczowym momencie, tracąc gola samobójczego, kiedy obrońca podał do własnego golkipera, a ten wpuścił piłkę do bramki zamiast wykopać futbolówkę. Był to błąd komunikacji na boisku, który kojarzymy z pamiętnym zagraniem Żewłakowa do Boruca. Sędzia podyktował rzuty karne, które nam się należały między innymi z wolicjonalnego punktu widzenia - mówi Oskar Szabat, pierwszy trener MKS-u Podlasia II Biała Podlaska.
W następnym spotkaniu rozpędzone rezerwy Podlasia Biała Podlaska podejmą Agrosport Leśną Podlaską. Na boisku TOP-54 zagrają 7 maja o 16:00.
Napisz komentarz
Komentarze