TKS Tomasovia Tomaszów Lubelski - Huragan Międzyrzec Podlaski 1:2 (1:1)
Bramki: Jakub Piatnoczka 37 -Mariusz Chmielewski 2, Mateusz Konaszewski 83
Tomasovia: Bartoszyk - Popko, Piatnoczka, Błajda, Avdieiev, Wojtowicz, Przytuła, Smoła, Białek, Ostrovskyi, Szuta
Huragan: Krakowski - Sauchyk, Śledź, Konaszewski, Komar, Chmielewski, Łukanowski, Opolski, Panasiuk, Radziszewski, Mierzwiński
Spotkanie perfekcyjnie rozpoczęli goście, którzy objęli prowadzenie już w 2 minucie meczu za sprawą Mariusza Chmielewskiego. Przy trafieniu kolegi asystował Kacper Śledź. Pod koniec pierwszej połowy podopieczni Damiana Panka mieli słabszy moment, bo w 37 minucie dali sobie strzelić wyrównującego gola, po akcji prawym skrzydłem boiska Jakuba Piatnoczki z Tomasovii Tomaszów Lubelski.
Na drugą połowę piłkarze Panka wyszli zmotywowani i podrażnieni remisowym wynikiem. Zwiększyli agresję w grze do takiego stopnia, że w 46 minucie żółtą kartką ukarany został Sauchyk. Zawodnik z kartką został szybko zmieniony przez Milana Storto w 54 minucie niedzielnego spotkania. Na boisku minutę później zameldował się także Patryk Pakuła. Damian Panek chciał ten mecz wygrać, co wyraźnie sugerowały podjęte zmiany w ofensywie.
Gracze Tomasovii chcieli wykorzystać moment dekoncentracji gości przy zmianach i przeprowadzali szybkie kontry, jeszcze przed odbudowywaniem ustawienia przez Huragan. Z boiska w 78 minucie zszedł Gabriel Mierzwiński, a na placu gry pojawił się Volodymyr Lisniak. Był to sygnał do zaostrzenia ofensywnej gry gości, którzy chcieli wyszarpać trzy punkty w Tomaszowie Lubelskim.
Dążenia do zdobycia prowadzenia na kilka minut przed końcowym gwizdkiem opłaciły się i bramkarza gospodarzy pokonał jeszcze Mateusz Konaszewski w 83 minucie, dając przewagę 2:1. Tomasovia w końcówce balansowała na granicy przepisów, a niezgadzający się z decyzją arbitra Damian Panek obejrzał żółtą kartkę. Spotkanie potoczyło się po myśli Huraganu, który odniósł drugie zwycięstwo w tegorocznym sezonie grupy mistrzowskiej 4. ligi lubelskiej.
- Chciałem pogratulować całej drużynie, bo odnieśliśmy zwycięstwo na trudnym terenie. Na pewno taka wygrana pomoże nam mentalnie w kolejnych kolejkach ligowych. Wygraliśmy dzisiaj z faworyzowanym rywalem - mówi Damian Panek, trener Huraganu Międzyrzec Podlaski. Mecz skomentował także strzelec zwycięskiej bramki Mateusz Konaszewski. - Mieliśmy w pierwszej połowie jeszcze sytuacje zaraz po faulu na Radziszewskim. Dodatkowo Kacper Śledź miał stuprocentową sytuację sam na sam. W drugiej części Patryk Pakuła i Milan Storto strzelali z dystansu, ale niewiele się mylili. Mogło być więcej bramek dla nas. Dobra atmosfera sprawia, że łatwiej jest utrzymać formę. Nie zamierzamy odpuszczać do końca tego sezonu. Ja też mogłem zdobyć kolejną bramkę po stałym fragmencie gry - dodaje Konaszewski, zawodnik Huraganu.
W następnym spotkaniu 5. kolejki Huragan podejmie Granit Bychawę w sobotę 13 maja o 16:00.
Napisz komentarz
Komentarze