Orlęta Radzyń Podlaski – Chełmianka Chełm 1:2 (1:0)
Bramki: Koszel 26 – Korbecki 65, Piekarski 81.
Orlęta: Rutkowski – Duchnowski, Cassio, Kotko, Rycaj, Szczypek, Korolczuk, Piotrowski (74 Balicki), Koszel (74 Rycaj), Szczygieł (90 Wołek), Ostrovskyi.
Chełmianka: Ciołek – Piekarski, Nowak (63 Konojacki), Stępień (63 Bednara), Mroczek, Ofiara, Korbecki, Marchuk, Groborz, Płocki, Karbownik (63 Kanap).
Żółte kartki: Kotko, Duchnowski, Korolczuk, Ostrovskyi, Rycaj – Stępień, Płocki, Marchuk, Groborz, Ofiara.
Pierwsza połowa odbyła się zdecydowanie pod dyktando Orląt. Chełmianka oddała tylko jeden strzał na bramkę debiutującego w III lidze Szymona Rutkowskiego. Po drugiej stronie „kotłowało” się co chwila. Niestety po strzałach radzynian albo piłka mijała światło bramki, albo wybijali ją obrońcy z linii bramkowej. W 26 minucie Adrian Duchnowski zagrał piłkę z prawej strony pod bramkę Ciołka, tam nabiegł na nią Przemysław Koszel i dał prowadzenie Orlętom. Początek drugiej połowy to atak za atakiem Orląt. Niestety kończony albo niecelnymi strzałami, albo na posterunku był Sebastian Ciołek. Gdy wydawało się, ze druga bramka dla radzynian to kwestia czasu. Pierwsza akcja pod bramką Rutkowskiego zakończyła się bramką zdobytą przez Bartłomieja Korbeckiego w 65 minucie. Od tego momentu gra się wyrównała. Z czasem Chełmianka zaczęła bardzie dochodzić do głosu. Na szczęście dobrze bronił Rutkowski. W 81 minucie był jednak bezradny po strzale głową Piotra Piekarskiego po wrzutce z prawej strony z rzutu wolnego. Tym samym komplet punktów pojechał do Chełma. Mimo, że mecz był rozgrywany w Lubartowie należy go zaliczyć do występów Orląt jako gospodarza. Tym samym tą porażkę należy zaliczyć do fatalnej passy radzynian trzynastu meczów z rzędu u siebie bez wygranej.
Napisz komentarz
Komentarze