Orlęta Radzyń Podlaski – Avia Świdnik … (0:2)
Bramki: Kalinowski 15, Maj 22
Orlęta: Bartnik – Cassio, Duchnowski, Piotrowski, Koszel, Szczygieł, Ostrovskyi, K. Rycaj, Korolczuk, Kotko, Szczypek.
Avia: Grabowski – Zagórski, Dobrzyński, Mykytyn, Rozmus, Kafel, Uliczny, Kalinowski, Małecki, Maj, Paluchowski.
Tym razem stadion w Radzyniu udało się odśnieżyć i spotkanie pomiędzy miejscowymi Orlętami i wiceliderem Avią Świdnik doszło do skutku w pierwotnym terminie. Pierwsze minuty należały do gości. Gra toczyła się głównie pod bramką Orląt. Jednak to gospodarze pierwsi stworzyli sobie dogodną sytuację. W 5 minucie po rzucie rożnym jeden z Radzynian uderzył piłkę głową minimalnie ponad bramką. W 15 minucie piłkę uderzoną przez jednego z piłkarzy Avii odbił przed siebie Igor Bartnik, dopadł do niej Wojciech Kalinowski i precyzyjnym strzałem dał prowadzenie Avii. W 19 minucie kompletnie niezrozumiałą decyzja sędziego o mały włos nie skończyła się stratą bramki przez Orlęta. Na 20 metrze strzelec bramki mijając Cassio stanął mu na nodze. Sędzia puścił akcję i pod bramką Bartnika zagotowało się na szczęście bez efektu w postaci straty bramki. W 22 minucie fenomenalnie uderzył z dystansu Arkadiusz Maj były zawodnik Orląt i podwyższył wynik na 2:0 dla Avii. W 27 minucie znakomitą sytuację zmarnował Adrian Paluchowski, nieprecyzyjnie zagrywając piłkę głową. Osiem minut później Kalinowski strzelił na bramkę Orląt, ale prosto w bramkarza. W doliczonym czasie gry z rzutu wolnego piłkę uderzył jeden z Radzynian. Tadeusz Grabowski z trudem wybił ją na rzut rożny. W przerwie sypnęło śniegiem. Po upływie 15 minut boisko pokryte było śniegiem. Chwilę trwałą konsultacja sędziów, obserwatora i przedstawicieli obu ekip. Ostatecznie mecz przerwano. Druga połowa zostanie rozegrana w nowym wyznaczonym terminie.
Napisz komentarz
Komentarze