Grom Kąkolewnica - Tomasovia Tomaszów Lubelski 0:6 (0:1)
Bramki: Paduk 23 - D. Szuta x3, Słotwiński, Sienkiewicz.
Grom: Łęczycki - Szeląg (86 Kalenik), Tomasiak, Kudlai, Obroślak (70 Pluta), Krasnodębski (62 Adenekan), Kanatek, Grochowski, Kocyła, Kuźma, Mielnik.
Na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Lubartowie Grom Kąkolewnica odrabiał zaległości sprzed tygodnia potykając się z Tomasovią Tomaszów Lubelski. Niestety do spotkania ekipa trenera Adriana Swiderskiego przystąpiła mocno osłabiona. W 13 minucie Danylo Kudlai sfaulował we własnym polu karnym rywala i sędzia wskazał na „jedenasty metr”. Karnego wykonywał Patryk Słowiński, ale znakomicie w bramce Gromu zachował się Konrad Łęczycki. Gdy w 21 minucie z boiska „wyleciał” za czerwoną kartkę Kamil Duda wydawało się, że Grom podbudowany obronionym karnym i grając z przewagą jednego zawodnika będzie wstanie powalczyć o punkty. Nadzieję już chwilę później rozwiał Pavlo Paduk strzelając pierwszą bramkę dla Tomsovii. W drugiej połowie na boisku istniała tylko jedna ekipa i to ta grająca w osłabieniu. Na bramkę Gromu sunęła akcja za akcją a bramki sypały się jak z rogu obfitości. Trzy ustrzelił Damian Szuta, po jednej dołożyli Bartłomiej Sienkiewicz i niefortunny strzelec karnego z pierwszej połowy. Ostatecznie Grom uległ Tomasovii 0:6. To był siódmy mecz u siebie i dziewiąty w ogóle bez wygranej Gromu. Na zimę zostanie w Kąkolewnicy „czerwona latarnia” IV ligi lubelskiej.
Napisz komentarz
Komentarze