– Koniecznie trzeba z tym coś zrobić. Ostatnio to już plaga. Dzwonią do ludzi i mówią na przykład, że z telekomunikacji w celu weryfikacji faktury. Proszą o dane osobowe, pesel i numer dowodu. Osobiście taki telefon odebrałam – mówi Maria Parchomiuk, sołtys wsi Jurki Kolonia.
Skorzystała z obecności na sesji rady gminy policjantów, by zwrócić uwagę mundurowych na oszustów, którzy w gminie nękają mieszkańców. – Osobiście pojawiają się też różni ludzie. Mówią, że są z różnych fundacji, że zbierają na potrzebujące dzieci, albo na sprzęt rehabilitacyjny dla kogoś. Dwukrotnie sama dałam jakieś pieniądze. Później okazało się, że to oszustwo – mówi Parchomiuk.
Sołtys uważa, że policja powinna w miarę możliwości sprawdzić, kto wydzwania po mieszkańcach, lub jeździ po wsiach z ofertami "nie do odrzucenia". – W przypadku firm, które zachęcają do podpisania umów, to często mamy problem, bo okazuje się, że to firmy legalnie działające. Prowadzą usługi zgodnie z prawem. Na pewno nie robi tego telekomunikacja w celu wystawienia faktury. Albo zapraszają nas do biura. Albo przysyłają druk – wyjaśnia Wiesława Beczek, dzielnicowa z terenu gmin Kąkolewnica i Ulan - Majorat.
Prosi, by uczulać mieszkańców na nie nawiązywanie dłuższych rozmów przez telefon i nie zdradzanie danych osobowych nieznanym osobom.
Policjantka poprosiła więc przedstawicieli mieszkańców gminy, by uczulili szczególnie tych starszych, że obcych w okolicy należy obserwować, ale nie wpuszczać do domu. – Jeżeli widzimy, że ktoś się kręci o okolicy, a samochód i osoba nie jest znana to warto nas o tym poinformować – mówi Wiesława Beczek.
W najbliższym czasie radzyńscy policjanci spotkają się z mieszkańcami osobiście. Otrzymali zaproszenie na zebrania wiejskie, na które w ramach możliwości będą chcieli się stawić, by osobiście z ludźmi podyskutować o bezpieczeństwie w ich wioskach.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 49
Joanna Danielewicz
Napisz komentarz
Komentarze