W jakiej rodzinie przyszedł na świat Stanisław Różyczka de Rosenwerth?
To była rodzina ziemiańska, dawniej można powiedzieć szlachecka lub arystokratyczna. Rosenewerthowie otrzymali tytuł baronów, przyznawany przez władze austriackie. Jednak nie czuli się Austriakami, a Polakami. Od XIX wieku osiedlili się na Podlasiu, weszli w posiadanie majątku Cieleśnica. W dwudziestoleciu międzywojennym był to powiat konstantynowski, a wcześniej, pod zaborem rosyjskim była to gubernia siedlecka.
Jakie wykształcenie miał Stanisław Różyczka de Rosenwerth?
Ziemianin studiował w Brukseli, był dobrze wykształcony. Swoją edukację zakończył doktoratem z ekonomii. To się przyczyniło do tego, że jak wrócił do domu, w 1910 lub 1913 r. zaczął współzarządzać majątkiem w Cieleśnicy. Przygotowywał się też do samodzielnego zarządzania. Miał też inne talenty, był założycielem i współtwórcą w 1923 r. Podlaskiej Wytwórni Samolotów w Białej Podlaskiej. Ożenił się z Julią, która była od niego dużo młodsza. Była to piękna kobieta, małżeństwo trwało aż do śmierci Stanisława w 1955 r.
Jakie miał poglądy i czy wyrażał je publicznie?
Nie krył swojego sprzeciwu wobec władz sanacyjnych. W latach trzydziestych wytoczono mu z tego powodu proces. Miał sprawę w Sądzie Okręgowym w Białymstoku. Był to proces gospodarczy. W gazetach pojawiło się wiele artykułów, dotyczących tego tematu. Został oskarżony o sprzeniewierzenie 1,5 mln zł. Podejrzewam, że był to proces polityczny, który miał mu zaszkodzić. Ile czasu spędził wówczas w więzieniu, tego jeszcze nie ustalono.
Jakie były losy Stanisława Różyczki de Rosenwertha w czasie II wojny światowej?
W 1941 r. arystokrata został aresztowany przez gestapo, prawdopodobnie bialskie. Udało się go wykupić przez osoby, które były mu życzliwe, w tym przez właściciela Międzyrzeca Podlaskiego. Motywy jego aresztowania nie są znane, być może przyczyną był fakt, że Rosenwerth wspierał Armię Krajową, a w jego majątku odbywały się procesy sądowe, prowadzone przez polskie państwo podziemne.
Czy mogły być inne powody aresztowania szlachcica?
Mało znanym faktem, a na pewno istotnym jest to, że współpracował z organizacją "Uprawa". To był konspiracyjny związek skupiający ziemian. W jego skład wchodziło wielu ziemian z Generalnego Gubernatorstwa. Odbywały się zebrania, które miały miejsce w Warszawie. Według danych z zeznań powojennych Jana Zamoyskiego, Stanisław przynajmniej dwa razy w nich uczestniczył, w 1943 i 1944 r. Spotkania odbywały się w domu Romana Lasockiego, który był szefem organizacji. Liderów związku, w tym Rosenwertha, zachęcano do finansowania Armii Krajowej. Jak udało mi się ustalić, Rosenwerth łożył znaczne pieniądze na ten cel, prawdopodobnie było to 10 tys. złotych miesięcznie.
Mógł przekazywać takie kwoty mimo kontyngentów, nałożonych na polskie majątki?
Okazuje się, że część funduszy zostawała, to był folwark dobrze zarządzany, więc Niemcy nie zdecydowali się na jego przejęcie. Majątki, które według nich były słabo zarządzane, były konfiskowane. Rosenwerth pomagał głównie finansowo, działał nie tylko w Cieleśnicy, ale też w Warszawie. Miał też znajomości, jako założyciel Podlaskiej Wytwórni Samolotów był znany w środowisku ziemiańskim. Jego majątek, choć mocno nadwątlony, dawał duże możliwości.
Czy Stanisław de Rosenwerth pomagał Żydom w czasie II wojny światowej?
Żydzi po wojnie zeznawali w śledztwie, które było prowadzone przeciwko Rosenwerthowi. Świadczyli na jego korzyść, mówili o tym, że uratował 20 osób. Pojawiały się nazwiska konkretnych ludzi – to nie były anonimowe osoby. Pomoc miała dwa wymiary, polegała na przekazywaniu do gett żywności, nie tylko na terenie południowego Podlasia, ale też do getta warszawskiego, gdzie mieszkało 3 tys. Żydów. Wiadomo, że Niemcy głodzili ludzi w gettach i nie pozwalali na jakąkolwiek pomoc, więc trzeba było jej udzielać potajemnie. Wszelkie okazywane Żydom wsparcie było zagrożone wyrokiem śmierci. Drugim aspektem było ukrywanie Żydów, szczególnie w swoim majątku. Ziemianin pomógł m.in. prof. prawa Emilowi Rapaportowi, który po wojnie był wykładowcą na Uniwersytecie Łódzkim, był też sędzią Sądu Najwyższego. O wsparciu, którego udzielił Rosenwerth, świadczył również Władysław Brokman, adwokat, który bronił szlachcica w procesie, który odbył się w dwudziestoleciu międzywojennym, a dotyczył nadużyć finansowych w Podlaskiej Wytwórni Samolotów.
Jak potraktowała rodzinę de Rosenwerthów władza radziecka?
W 1944 r. majątek Cieleśnica został familii odebrany. Żona Stanisława – Julia – została aresztowana, a potem wypuszczona. W tym czasie Stanisław ukrywał się, gdzieś pod Białą Podlaską. W 1945 r. przyjechał do Warszawy, gdzie zamieszkał razem z żoną. W pewnym momencie spotkał Zygmunta Lacherta. Był to przedwojenny działacz Stronnictwa Narodowego, który poznał Rosenwertha w 1926 r., kiedy był na praktyce w Stadninie Koni w Janowie Podlaskim. Obaj panowie nie byli zwolennikami nowego ustroju, wprowadzonego przez władze komunistyczne. Okazuje się, że Zygmunt Lachert był członkiem tajnej organizacji "Ośrodek", mającej na celu ustalenie, jak zmienić ustrój. Organizacja została stworzona na kanwie sekcji spraw zagranicznych delegatury rządu Rzeczypospolitej na kraj. Na spotkaniach rozmawiało się o sprawach politycznych, o rolnictwie, o nowej rzeczywistości.
W jaki sposób władze odkryły, że Rosenwerth był zaangażowany w działalność konspiracyjną?
Stanisław został poproszony o to, żeby wymienić 500 dolarów, które były zniszczone. Zrobił to w ambasadzie brytyjskiej, przy pomocy znajomego. Zygmunt Lachert ucieszył się, że zostały pozyskane pieniądze na działalność, ale działaczami zaczęło się interesować Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego, czyli organizacja, która była organem bezpieczeństwa w Polsce komunistycznej. Obaj zostali oskarżeni o szpiegostwo. W konsekwencji 9 października 1947 r. Rosenwerth został aresztowany, śledztwo było bardzo brutalne. W jego trakcie został dotkliwie pobity. Po dwóch latach śledztwa zapadł wyrok – 10 lat więzienia. Proces był sfingowany. Po kilku latach ziemianin stracił zdrowie w więzieniu stalinowskim. Udało mu się wyjść na wolność w lutym 1953 r., by podratować zdrowie. Jednak, był tak mocno bity w więzieniu, że mimo leczenia 26 grudnia 1955 r. zmarł. W 1960 r. został zrehabilitowany, podobnie jak Wiktor Leśniewski, którego również skazano w tym samym procesie.
Jak potoczyły się losy jego żony i dzieci?
Małżeństwo miało trzech synów, każdy z nich był związany z armią brytyjską. Dwóch z nich zamieszkało w Republice Południowej Afryki, gdzie zabrali też matkę. W czasie procesu Rosenwertha dwóch z jego synów przebywało za granicą. Sam Stanisław też miał możliwość wyjechać, bo środowisko ziemiańskie organizowało ucieczki z komunistycznej Polski. Jednak nie chciał wyjeżdżać, gdyż zależało mu na dopilnowaniu majątku, mimo że formalnie do niego już nie należał. Sądził, że będąc w Polsce ma wpływ na jego losy.
Napisz komentarz
Komentarze