Porozumienie w sprawie przystąpienia do rządowego programu Mieszkanie Plus wójt gminy Borki podpisał 7 grudnia w Urzędzie Wojewódzkim. List intencyjny oprócz Radosława Sałaty asygnowali Tomasz Żuchowski - wiceminister infrastruktury i budownictwa oraz Tomasz Tomala - pełnomocnik ds. organizacji Krajowego Zasobu Nieruchomości.
16 mieszkań zamiast posterunku
Samorządy podpisujące listy intencyjne wskazały tereny, na których inwestycje będą mogły zaistnieć. Wójt Sałata wskazał takie miejsce koło ośrodka zdrowia w Borkach, gdzie na działce gminnej znajduje się budynek po posterunku policji. – Planujemy, że powstanie tam 16 mieszkań, po osiem na każdej z kondygnacji. Druga opcja, która pozostaje jeszcze w sferze rozstrzygnięć, to taka, że na parterze powstają powierzchnie usługowe, a na piętrze osiem mieszkań – wyjaśnia Radosław Sałata.
Samorząd ma teraz pół roku na przygotowanie się do inwestycji i dopracowanie szczegółów, które znajdą odzwierciedlenie w stosownych umowach.
Czy w gminie, którą obecnie zamieszkuje niewiele ponad 6000 mieszkańców, mieszkania na wynajem znajdą rację bytu? Wójt uważa, że tak. – Mamy wiele rodzin, które w kilka pokoleń mieszkają w jednym domu, bo młodych nie stać na budowę, a z tym terenem związali swoje życie. Z drugiej strony gmina nie ma im nic do zaoferowania, bo mieszkań komunalnych nie posiadamy – mówi wójt.
Budowa Mieszkań Plus byłaby też bodźcem do unormowania spraw dotyczących zarządzania gospodarką lokalową w gminie. – Dotychczas część nieruchomości gminnych ma w swojej pieczy Zakład Gospodarki Komunalnej, a częścią opiekuje się referat inwestycji. Jeśli powstałyby mieszkania z rządowego programu, wówczas byłyby powód do stworzenia struktury w ramach Urzędu Gminy, która zajmowałaby się administrowaniem nieruchomościami gminnymi kompleksowo – dodaje Radosław Sałata.
Radnych nikt nie pytał
Ponieważ pod inwestycję ma być przekazany teren należący do majątku gminy, spytaliśmy przewodniczącego rady, jak radni na pomysł Mieszkań Plus się zapatrują. – Trudno mi komentować ten pomysł, bo nic o nim oficjalnie nie wiem – mówi Andrzej Chojnacki, przewodniczący rady.
Pomysłu nie krytykuje, bo chciałby mimo wszystko więcej się o nim dowiedzieć. – Trudno powiedzieć, czy takie mieszkania zdadzą u nas egzamin. Gmina się wyludnia, kilka lat temu było nas ponad 6,5 tysiąca mieszkańców, teraz mamy może około 6100. Poza tym jak się rozejrzeć po wsiach, to wiele pustych działek mamy – mówi Chojnacki.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 51
Joanna Danielewicz
Napisz komentarz
Komentarze