Przetarg na odbiór odpadów komunalnych w mieście na rok 2018 został ogłoszony w październiku ubiegłego roku. Na początku listopada nastąpiło otwarcie ofert. Zgłosiła się tylko jedna firma: miejska spółka PUK. 16 listopada okazało się jednak, że miasto przetarg unieważnia. – Miasto ustaliło wartość zamówienia na 1 176 852 zł. W związku z tym na jego realizację przeznaczono kwotę 1 271 000 zł – informowała wówczas Anna Wasak, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Radzyniu Podlaskim.
Jednocześnie władze miasta zapewniły, że bez zbędnej zwłoki ogłoszą kolejny przetarg. Prezes radzyńskiego PUK zastanawiał się natomiast, jak uatrakcyjnić ofertę, by dla miasta była następnym razem korzystniejsza.
Pod koniec grudnia radni miesięcy przyjęli nowe zasady segregowania i oddawania odpadów w mieście. Tymczasem nikt nie zająknął się na temat zapowiadanego przetargu, który miał wyłonić ich odbiorcę od 1 stycznia.
Okazało się, że przetarg nie został ogłoszony. – Zostaliśmy wezwani przez miasto na 29 grudnia do negocjacji – informuje prezes Sławomir Sałata. – Z tego, co wiem, miasto chce przedłużyć z nami umowę na 3 miesiące i w tym czasie prawdopodobnie wyłonić usługodawcę w przetargu.
Prezes zapewnia, że nie ma możliwości, by z początkiem stycznia miasto zostało bez firmy odbierającej odpady. Zapewnia, że koszty usługi, którą PUK miałby świadczyć jeszcze przez kilka miesięcy, zostały skalkulowane tak, by mieszkańcy nie odczuli wielkich zmian w opłatach.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, 2 stycznia
Joanna Danielewicz
Napisz komentarz
Komentarze