Stal Poniatowa - Grom Kąkolewnica 1:1 (0:1)
Bramki: Barszcz 79 - Kanatek 39
Grom: Nos – Grochowski, Jakimiński, Kocyła (78 Urbański), J. Rycaj, Siudaj, Dajos, Marczuk, Pryliński (72 Adenekan), Chilimoniuk, Kanatek (84 Bancerz).
Grom na mecz do Poniatowej udał się osłabiony brakiem kontuzjowanych: Dominika Rycaja, Jacka Mielnika i Mateusza Szafrańskiego. W pierwszej połowie przewaga leżała po stronie Gromu. W 20 minucie Jakub Pryliński oddał strzał w słupek. W 39 minucie po rzucie różnym zagranym przez Bartłomieja Siudaja do piłki dopadł Dawid Konatek i głową od słupka skierował ją do bramki gospodarzy. Chwilę później Kanatek znalazł się w sytuacji sama na sam w bramkarza, jednak nie potrafił go pokonać. Gospodarze próbowali kontrować, ale bez większego efektu. W drugiej połowie nastąpiła diametralna miana obrazu gry. Grom się cofnął, a gospodarze ruszyli do frontalnego ataku na bramkę Michała Nosa. W 79 minucie po rzucie rożnym Patryk Barszcz doprowadził do remisu. Gospodarze przycisnęli jeszcze mocniej. Mieli jeszcze kilka okazji do objęcia prowadzenia, ale na posterunku był Nos. Mecz zakończył się remisem, który wydaje się być sprawiedliwym wynikiem.
Adrian Świderski, trener Gromu Kąkolewnica
- To jest sprawiedliwy remis. Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu, niestety w drugiej zagraliśmy mało odważnie i to się zemściło. Oczywiście remis przyjmuje z pokorą. Przed nami kolejne starcia i będziemy dalej szukać punktów, a przede wszystkim dobrej gry. Za tydzień przyjmujemy Kryształ Werbkowice i jest szansa na kolejne punkty i dobrą grę. Jeśli wygramy to na wiosnę zdobędzie przynajmniej dwa razy tyle punktów co na jesień.
Napisz komentarz
Komentarze