Poznaliśmy drugiego finalistę Euro. Anglicy pokonali Holandię 2:1 strzelając bramkę w doliczonym czasie gry. Zaczęło się bardzo dobrze dla Oranie. Poślizgnął się Xavi Simons i wyszła z tego ładna bramka. Jednak „Wyspiarze” mają w składzie Harry Kane. Najpierw gwiazda Bayernu Monachium dała się kopnąć, a po chwili wymierzyła sprawiedliwość z karnego. Ta bramka zapisała go w historii nie tylko Mistrzostw Europy. Było to jego szóste trafienie w fazach pucharowych kolejnych Euro. To najlepszym rezultatem w dziejach mistrzostw "Starego Kontynentu". To także dziewiąta bramka Harrego w fazach pucharowych wielkich turniejów, licząc Euro i MŚ łącznie. W tabeli wszech czasów przeskoczył on automatycznie takich wyśmienitych futbolistów jak Gerd Mueller, Miroslav Klose, Antoine Griezmann i Kylian Mbappe, którzy mają na koncie po osiem "oczek" w tym zestawieniu. Pierwsza połowa była porywająca, poprzeczka, spojenie i dużo dobrej gry. Druga bardziej kunktatorska, okraszona bramką Ollie Watkinsa.
W niedzielę o godzinie 21:00 Hiszpania powinna jednak pokonać Anglików. Stąd dziś piosenka, którą synowie Albionu śpiewają co 2 lata i jakoś się ziścić nie może. Może w niedzielę? Three Lions - Football's Coming Home
Napisz komentarz
Komentarze