„NIK ocenia negatywnie nadzór Ministra Spraw Zagranicznych nad działalnością konsularną. W latach 2018-2023 Polska wydała łącznie ponad 6 mln wiz, z czego 3,8 mln wiz pracowniczych – tym samym znalazła się w gronie państw, które wydały najwięcej tego rodzaju wiz w UE” – to najważniejszy wniosek z informacji NIK w sprawie tzw. afery wizowej.
Pośrednicy zawłaszczyli funkcjonalności portalu e-konsulat
Najważniejszy, ale nie najbardziej bulwersujący. Bo NIK stwierdza także:
„W MSZ funkcjonował nietransparentny i korupcjogenny mechanizm wpływania na niektórych konsulów RP, by wydawali jak najwięcej wiz z powodu masowo wydawanych cudzoziemcom zezwoleń na pracę. Przy czym nie ustalono żadnych priorytetów, jakie grupy zawodowe, ani osoby z jakim wykształceniem mają dostawać wizy w pierwszej kolejności” – podkreślają autorzy raportu, który powstał po kontroli NIK.
I dalej: „Słabość polityki wizowej w Polsce zwróciła uwagę pośredników wizowych, których można uznać za bezpośrednich beneficjentów tej sytuacji. Zawłaszczyli oni funkcjonalność portalu e-konsulat, tworząc wśród mieszkańców niektórych krajów poczucie, że bez zaangażowania i opłacenia pośrednika uzyskanie wizy jest niemożliwe.
MSZ nie przeciwdziałało temu skutecznie, a nadto samo podejmowało się protekcji osób i podmiotów, które dzięki pozycji i posiadanym kontaktom mogły wpływać na działania ministerstwa”.
Afera wizowa. Jedna z groźniejszych afer rządu PiS
Bo okazało się – jak ustalił NIK – że polska dyplomacja i jej placówki konsularne stały się biznesem zarabiającym na sprzedawaniu wiz. Umożliwiały nie tylko przyjazd do Polski, ale także wjazd na teren UE.
Latem 2023 roku wyszło na jaw, że wiele takich przypadków – z krajów Azji czy Afryki mogło mieć podłoże korupcyjne. Prokuratura już prowadzi w tej sprawie śledztwo.
NIK opisuje w swoim raporcie także to, że już po ataku Rosji na Ukrainę w 2022 roku, mimo zamkniętych granic, do Polski wjeżdżali Rosjanie. Mieli wizy, ale zdaniem NIK bez umocowania prawnego.
„Przyznanie niespotykanych przy innych rodzajach wiz uprawnień, przy jednoczesnym braku jakichkolwiek wymagań w stosunku do członków rodziny lub partnerów niebędących małżonkami oraz niewielkich wymogów dla uczestników programu, spowodowało, że możliwość wjazdu na teren Polski otrzymały dziesiątki tysięcy cudzoziemców, głównie z Białorusi i Rosji.
W dodatku pozostawało to poza całkowitym nadzorem i zainteresowaniem kierownictwa MSZ, co w ocenie NIK mogło w sposób znaczący wpłynąć na obniżenie bezpieczeństwa państwa” – stwierdza Izba.
Napisz komentarz
Komentarze