Protestujący przemieszczają się po przejściu dla pieszych na trasie w okolicach Worońca. Co jakiś czas przepuszczane są samochody, jednak tworzą się ogromne korki. Nerwy udzielają się również kierowcom.
Starostwo przyznaje, że już od półtora miesiąca podejmuje intensywne działania. - To po stronie pana ministra nie ma żadnych konkretnych działań. Rolnicy nie wytrzymują tego napięcia i chcą w pewien sposób zaprotestować, by zwrócić uwagę na swoje problemy – mówi Mariusz Filipiuk, starosta bialski.
Hodowcy chcą zwrócić uwagę, że problem związany z ASF jest coraz poważniejszy. - Są tu rolnicy z różnych miejsc. Oni też czują presję, ponieważ ASF idzie coraz dalej. Podobno mają być zmiany odnośnie stref zagrożenia. Sądzę, że będzie gorzej, bo znając postęp naszych urzędników zrobią trzy razy więcej niż powinni - mówi Robert Janczuk, hodowca. I dodaje: - Oczywiście oni coś robią. Ale dla nas, rolników, nic się nie zmienia. Co z tej ustawy, skoro wybuchło kolejne ognisko ASF?
~ Maciej Maciejuk
Więcej w papierowym wydaniu Słowa Podlasia z 11 października.
Napisz komentarz
Komentarze