– Imprezę przygotowaliśmy społecznie, aby pokazać ogromny potencjał gminy Łomazy w postaci dziedzictwa kulturowego – wyjaśniał prezes Stowarzyszenia Rozwoju Miejscowości Studzianka Łukasz Węda. – W tym roku oprócz gości z regionu odwiedzili nas mieszkańcy Lublina, Tych, Szczecina, Łosic czy Warszawy. Naszym celem było zorganizowanie spotkania pozbawionego komercyjnego charakteru, a ukazującego to, co w miejscowości najcenniejsze – tatarskiej obyczajowości.
Na placu przed starą szkołą podstawową wydzierżawioną przez SRMS kilka dni od Urzędu Gminy w Łomazach zebrało się mnóstwo pasjonatów tatarskiej kultury. – Warto przypomnieć, iż w tym miejscu w latach 1817-1915 r. stał meczet, świątynia muzułmańska, a więc jest to miejsce symboliczne – wyjaśniał Ł. Węda. To tu w sobotę odbyły się warsztaty łucznictwa tradycyjnego, a w niedzielę biegi. Poprzedziło je zwiedzanie mizaru z przewodnikiem, podczas którego historyk o dziejach Tatarów w Studziance i odpowiadał na pytania uczestników spaceru. – Moje korzenie sięgają Tatarów mieszkający na Krymie – opowiadał pan Wojtek ze Świdnika. – Przyjechałem tu z przyjaciółmi z Radomia i Lublina, by dowiedzieć się czegoś o obyczajach tatarskich, a przede wszystkim spróbować ich kuchni.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym JUBILEUSZOWYM numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, 29/2018
Napisz komentarz
Komentarze