Pik Korżenievskiej wspinacze zdobyli 25 lipca, w dniu urodzin Arka. Panowie atakowali szczyt sięgający 7 105 m n.p.m z obozu III, położonego na wysokości 6200 m n.p.m. – 25 lipca wyruszyli na atak szczytowy w zespole czteroosobowym: Arek, Tomek i dwóch Francuzów - Giom i Jorgen. Początkowo Arek z Jorgenem torowali drogę. Pogoda się niestety pogarszała, była duża mgła i spory wiatr. Arkowi udało się stanąć na szczycie o 14:35. Trochę było szukania tego szczytu, gdyż widoczność była maksymalnie na 10 m - relacjonuje Agnieszka Wilk - Pawłowska, żona Arka.
Na szczycie stanęło oczywiście cała czwórka wspinaczy. Nie obyło się jednak bez trudności. Bo jak relacjonuje Agnieszka, podczas zejścia osłab jeden z Francuzów i trzeba go było sprowadzać.Na razie panowie są w bazie, gdzie zeszli po zdobyciu pierwszego z Pików. Teraz planują drugi etap przygody – wejście na Pik Ismaila Samaniego. Tu jednak pogoda rozdaje karty, a ta jest na tyle zła, ze zatrzymuje wspinaczy w bazie.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, 31/2018
Napisz komentarz
Komentarze