W wakacje ubiegłego roku zakończyła się umowa dzierżawy, jaką gmina miała z wcześniejszym najemcą budynku, Zbigniewem Makarskim. Władze gminy nie przedłużyły tamtej dzierżawy, a na jesieni 2017 r. z propozycją poprowadzenia przychodni zgłosił się do wójta SP ZOZ w Międzyrzecu Podlaskim. W listopadzie na sesji rady koncepcję poprowadzenia przychodni w budynku ośrodka zdrowia przedstawiał Wiesław Zaniewicz, dyrektor SP ZOZ. – My chcemy tu stworzyć ośrodek z prawdziwego zdarzenia, więc oprócz lekarza rodzinnego i pediatry kilka razy w miesiącu, w zależności od potrzeb, przyjmowaliby specjaliści: ginekolog, neurolog czy rehabilitant. Poza tym, ponieważ szpital ma własne laboratorium, zlecone w ośrodku badania profilaktyczne byłyby bezpłatne, bo wykonujemy je sami – mówił Zaniewicz. – Ponieważ na parterze jest za mało miejsca, by sprostać wymogom stawianym przez ministerstwo, dla potrzeb przychodni zajęlibyśmy też trzy pomieszczenia na piętrze
Terminy się przesuwają
Pierwotnie padły deklaracje, że ośrodek mógłby zacząć funkcjonować nawet w marcu. Tak zapowiadano po wstępnym rekonesansie. Minął jednak marzec, przyszły wakacje, a przychodnia nie działa. Zaniepokojeni sytuacją radni dopytują więc wójta, co się dzieje. – W sierpniu gabinety miał być gotowe, a nic się nie dzieje w tym budynku? Były zapowiedzi szybkiego otwarcia, wprowadzenia specjalistów, a przychodni nie ma. Chcielibyśmy wiedzieć, co się dzieje? – dopytywał radny Wacław Sójka.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, 32/2018
Napisz komentarz
Komentarze