– Jubileusz 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości to w naszej gminie kilka przedsięwzięć. Zorganizowaliśmy m.in. akcję posadzenia 100 dębów na 100-lecie odzyskania niepodległości, konferencję popularno-naukową pt. "Wisznice jutra. Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość", konkurs plastyczny pod nazwą "Moja Niepodległa", w którym nagrodą jest wyjazd w październiku uczestników (dzieci i młodzieży) do Warszawy oraz wizyta w Pałacu Prezydenckim i w Sejmie, a także w Muzeum Powstania Warszawskiego – informuje wójt Wisznic Piotr Dragan. Podkreśla jednocześnie, że to nie koniec patriotycznych inicjatyw. 3 maja i 11 listopada w miejscowości śpiewany jest cały hymn Polski pod pomnikiem w centrum Wisznic. – W czasie świąt narodowych oflagowujemy całe centrum Wisznic, a 4 listopada zorganizujemy przegląd chórów z naszej gminy, które zaprezentują pieśni patriotyczne. Następnie z programem multimedialnym wystąpi Maciej Miecznikowski (zespół Leszcze), który również zaśpiewa pieśni patriotyczne – dodaje włodarz gminy.
W początkach XIX wieku Wisznice były własnością rodu Sapiehów i siedzibą hrabstwa, które zostały włączone do cyrkułu bialskiego pod zaborem austriackim. Stały się lokalnym ośrodkiem handlowym o charakterze miejskim z rynkiem w centrum, kramami, cerkwią grekokatolicką, kościołem rzymskokatolickim oraz bożnicą i szkołą. Podobnie rzecz ma się w okresie Królestwa Kongresowego, czyli w latach 1815-1830. Wisznice słynęły wtedy z jarmarków o ponadregionalnym charakterze, szczególnie jarmark św. Jerzego. Od 1835 miasteczko ugruntowało już swą pozycję ośrodka słynącego z jarmarków, głównie na konie i bydło. Warto podkreślić, że w tym okresie było to miasteczko prywatne płk. Ignacego Sosnkowskiego, przodka gen. Kazimierza Sosnkowskiego, współpracownika Józefa Piłsudskiego.
Za udział w powstaniu styczniowym w dniu 1 czerwca 1869 r. na mocy ukazu car Alekasander II Wisznice (podobnie jak 31 innych miast guberni siedleckiej) zamienił na osadę. Postanowiono "te z miast, które z powodu nieznacznej liczby mieszkańców, małego rozwoju handlu i niedostateczności dochodów, nie mają w rzeczywistości znaczenia miast, przemianować na osady." Ten sam los spotkał wiele polskich miasteczek. Władze rosyjskie rozpoczęły również likwidację cerkwi greckokatolickiej. W 1875 r. zniesiono parafię i dekanat wisznicki, ustanawiając parafię prawosławną. Zlikwidowano ją po 1918 r., ale parafii greckokatolickiej już nie reaktywowano. Murowany budynek cerkiewny przejęła parafia rzymskokatolicka.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, 33/2018
Napisz komentarz
Komentarze