Od czasu, gdy gmina podpisała umowę na adaptację budynku ośrodka zdrowia na przychodnie prowadzoną przez międzyrzecki SP ZOZ minęło 8 m-cy, i mieszkańcy zaczęli sygnalizować niezadowolenie z faktu że nic się tam nie dzieje. Pierwotnie padły deklaracje, że ośrodek mógłby zacząć funkcjonować nawet w marcu. Tak zapowiadano po wstępnym rekonesansie. Minął jednak marzec, przyszły wakacje, a przychodnia nie działała. Pytany o postępy w inwestycji dyrektor SP ZOZ Wiesław Zaniewicz, pod koniec lipca tłumaczył Słowu Podlasia: – Umowę z gminą, na dzierżawę ośrodka podpisaliśmy 26 stycznia. Wstępny rekonesans pozwalał mieć nadzieję, że szybko uporamy się z przystosowaniem budynku do potrzeb przychodni. Po podpisaniu umowy zrobiliśmy jednak szczegółową inwentaryzację. Wykazała, ze zakres robót będzie dużo większy i poważniejszy, niż zakładaliśmy – mówi Wiesław Zaniewicz.
W momencie, gdy rozmawialiśmy, było już wiadomo, że nie powiódł się również pierwszy przetarg na wyłonienie wykonawcy robót. Szpital mógł go ogłosić dopiero na początku lipca, gdy uzyskał zgody od sanepidu i co ważniejsza, od straży pożarnej. – W przypadku opinii p.poż. musieliśmy przeprowadzić ekspertyzę, by na jej podstawie starać się w KW PSP o zastosowanie pewnych wyłączeń. Potrzebne to było z uwagi na kubaturę budynku, który powstał w latach 70-tych. Wówczas wymogi przeciwpożarowe były inne. Okazało się, że obecnym przepisom nie odpowiadają klatki schodowe, korytarz, wyjścia ewakuacyjne – wyliczał już pod koniec sierpnia, na sesji rady gminy dyrektor Zaniewicz.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 38
Napisz komentarz
Komentarze