Wszystko wskazuje na to, że jest to efekt skargi okolicznych mieszkańców, którzy nie mogli wytrzymać hałasu związanego z prowadzonymi na placu budowy pracami. W odwołaniu właścicieli pobliskiej nieruchomości czytamy, że wykopy, maszyny i ciężki sprzęt mogą spowodować zmniejszenie stabilności podłoża, co może wywoływać m.in. pękanie budynku czy zmianę kierunku spływu i odpływu wód opadowych.
Mieszkańcy czują zagrożenie, że ich dom, który znajduje się w bardzo bliskiej odległości od budowy ulegnie zniszczeniu. "Samo przystąpienie do wykonywania robót budowlanych w zakresie objętym decyzją może doprowadzić do tego, że zostanie zmieniony aktualny, utrwalony sposób użytkowania przez skarżących swojej posesji(...) dom znajduje się bardzo blisko strefy, która według planu zagospodarowania terenu będzie objęta robotami budowlanymi, nie ma żadnej gwarancji, że gdy w pobliżu domu będzie przejeżdżał kilkutonowy sprzęt, nie dojdzie do uszkodzenia tego domu" - uzasadniają skarżący.
– Wyrokiem z dnia 31 października 2018 decyzje organów obydwu instancji zostały uchylone – mówi Grzegorz Wałejko rzecznik WSA w Lublinie.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 49
Napisz komentarz
Komentarze