Przypomnijmy, że pod koniec wakacji okazało się, że dzieci z SP w Branicy Radzyńskiej nie będą mogły kontynuować nauki w dotychczasowej siedzibie szkoły – zabytkowym pałacyku, niegdyś podmiejskiej rezydencji Potockich. Stan budynku niepokoił inspektorów już od lat. W 2015 roku szkoła otrzymała wytyczne co do stanu budynku i potrzebnych napraw. Poważne zastrzeżenia dotyczyły dachu i stropów, które w znacznej części są trzcinowe. W maju 2018 roku w pałacyku znów odbyła się kontrola stanu budynku. Inspekcja budowlana, wraz z konserwatorem zdecydowała, że szkoła w pałacyku może dalej funkcjonować, pod warunkiem, że do 1 września zalecane remonty zostaną przeprowadzone.
Wiesław Mazurek osobiście otwierał ten rok szkolny w Branicy. Zapewniał wówczas rodziców i dzieci, że sytuacja jaka zastała ich z początkiem roku jest tymczasowa, bo w przyszłym roku rozpocznie się budowa nowego obiektu szkolnego. W budżecie na ten rok zapisano więc 3 mln złotych właśnie na budowę nowej szkoły w Branicy. Jednak radni mają pewne wątpliwości, bo zastanawiają się czy budowa szkoły nie jest uzależniona od pozyskania funduszy z zewnątrz. W kwocie zawartej w budżecie, 2/3 ma pochodzić z dofinansowania. – A co, jeśli tych pieniędzy się nie otrzyma? Wtedy wstrzyma się prace, zaciągnie kredyt czy zarzuci plany? A co z pieniędzmi wydanymi na projektowanie, planowanie budowy? Trochę to palcem po wodzie pisane, co nie znaczy, że jestem przeciw budowie szkoły w Branicy – mówił radny Ryszard Król.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 2
Napisz komentarz
Komentarze