Jak i kiedy zaczęła się pani przygoda z pirografią?
Przy okazji zakupów w sklepie mój mąż zauważył wypalarkę do drewna i stwierdził, że może spróbowałabym zająć się pirografią. Pamiętam, że od samego początku byłam strasznie zafascynowana wypalaniem. Moje pierwsze wzory wypalałam na każdym kawałku drewna, jaki wpadł mi w ręce. Wypalałam mikołaje, bałwanki, choinki, bo akurat był to okres świąteczny. Robiłam te wypalanki dla znajomych i rodziny. Początkowo nie nastawiałam się na pokazywanie tych prac, czy pochwalenie się nimi światu. Najpierw były to małe rysunki na sklejce, potem były niewielkie prace do powieszenia na ścianie i podkładki pod kubek. Tak naprawdę to cały czas ćwiczyłam. W późniejszym czasie zaczęłam wypalać drewniane kartki z życzeniami na różne okazje, przede wszystkim z życzeniami ślubnymi, które stały się popularne wśród moich znajomych. Był to moment przełomowy – coś, co robię zaczęło podobać się innym i odważyłam się założyć fanpage na facebooku i instagramie. Zaczęłam eksperymentować, pojawiły się nowe prace takie, jak przybory kuchenne czy drewniane skrzynki. Dla mojej siostry zrobiłam kilka elementów wystroju sali weselnej i kościoła. W listopadzie zdecydowałam się pójść dalej i stwierdziłam, że wezmę udział w jarmarku świątecznym w Międzyrzecu Podlaskim, żeby pokazać, co mi w duszy gra.
Proszę powiedzieć, co to właściwie jest pirografia? Czy każdy może zająć się tą dziedziną?
Pirografia jest to jedna z technik pracy na drewnie, jest jak rysunek, tylko przeniesiony na drewno. Oczywiście każdy może zająć się pirografią, ale potrzebne są pewne umiejętności manualne i wyobraźnia. Ludzie wypalają różności, od zdobienia przedmiotów codziennego użytku po dzieła sztuki, ja sama cały czas się uczę i doskonalę. Wbrew pozorom pirografia jest w naszym kraju bardzo popularna. Wypalarka nie jest drogą sprawą, więc każdy może spróbować, tylko trzeba mieć dużo cierpliwości i trzeba wykazać się dokładnością plus najważniejsze – po prostu to lubić.
Jak wygląda proces powstawania ozdób?
Jeśli mam już jakiś pomysł to najpierw szkicuję go ołówkiem na drewnie, a jak już rysunek lub napis mnie satysfakcjonuje – zaczynam wypalać wypalarką - staram się być bardzo dokładna. Narzędzia jakimi się posługuję to ołówek, gumka, wypalarka i pomysł w głowie. Jeśli chodzi o materiały, zamawiam po prostu przez internet, to czego potrzebuję. Sklepy z artykułami do decoupage mają naprawdę ogromny asortyment. Moją pracownią jest stół w pokoju, lampka i muzyka w tle – moje własne miejsce.
Agata Szczepaniuk przyznaje, że uwielbia to, co robi. Każdy pozytywny efekt sprawia jej ogromną radość. Szczególnie, jeśli tworzy nowy, oryginalny wzór. Młoda artystka prowadzi strony na facebooku i instagramie pod nazwą "WypaLove", na których można podziwiać jej prace.
Cały wywiad przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 2
Napisz komentarz
Komentarze