Pismo zawiera aż trzy strony informacji o tym, co rzekomo ma się dziać w placówce od wielu lat. Autor przedstawia w liście wiele zarzutów przeciwko dyrektorowi Smoleniowi. Niektóre z nich są tak poważne, że nie zdecydowaliśmy się na ich cytowanie w artykule. Są też takie, które dotyczą m.in. niewłaściwego traktowania nauczycieli przez dyrektora.
Zapytaliśmy Michała Smolenia o wyjaśnienia. - Przedstawione w tym liście informacje są nieprawdziwe. To kłamstwo na kłamstwie. Ktoś, kto to napisał musi nie być zbyt dobrze zorientowany w tym, co się dzieje w szkole, bo nawet źle napisał nazwę naszej jednostki. Poza tym warto by było odpowiedzieć na pytanie, czy dzisiaj jakiś nauczyciel dałby się źle traktować? Od razu skończyłoby się to sprawą w sądzie. Według mnie jest to czysta prowokacja – tłumaczy Smoleń.
Pismo dotarło również do wójta Pawła Krępskiego oraz Lubelskiego Kuratorium Oświaty, którego przedstawicielka odwiedziła szkołę. - Wyjaśniłem wszystko pani wizytator. Uznaliśmy, że skoro jest to anonim, to nie będziemy się nim zajmować – dodaje.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 4
Napisz komentarz
Komentarze