Komisarz Marzena Siemieniuk z Izby Celno-Skarbowej wyjaśnia, iż te przedmioty zostały zatrzymane na przejściach granicznych w województwie lubelskim m.in. w Dorohusku i Hrebennem. By mogły trafić do muzeum musiała zostać wydana opinia wojewódzkiego konserwatora zabytków, stwierdzająca, że są to materiały o charakterze muzealnym. On też wskazał jednostkę, której rzeczy można przekazać.
Z bialskim muzeum Izba Celno-Skarbowa współpracuje od wielu lat, przekazywali tu już setki obiektów. Współpraca zaczęła się w 1997 r. Na początku, w zdecydowanej większości były to ikony, gdyż wówczas to je najczęściej przemycano. W następnych latach muzeum wzbogacało się też o monety, medale, srebrne papierośnice i torebki itp. – Jeżeli chodzi o próby przemytu są one bardzo różne. Zdarzało się, że towary zabytkowe np. ikony i obrazy czy inne cenne przedmioty wyjmowaliśmy z dachów pociągu, czy jego ścianek. Niejednokrotnie rzeczy były ukryte w samochodach osobowych. Były przypadki, iż wyjmowaliśmy obrazy ze zbiornika paliwa. Jednak najczęściej jest to nie zgłoszenie przedmiotów do kontroli celnej i ukrywanie ich w bagażu osobistym – opowiada kom. Siemieniuk.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 6
Napisz komentarz
Komentarze