Jest Pani absolwentką matematyki na KUL. Jak to się stało, że została Pani pisarką? Od matematyki do pisania jest chyba dosyć daleka droga?
Każdy ma jakieś predyspozycje, tylko zazwyczaj bywają one z pokrewnych dziedzin i dlatego nie zauważamy, że mamy zdolności do kilku zawodów. A moje są akurat z dziedzin skrajnie różnych i dlatego wydają się tak sobie dalekie. Zawsze lubiłam w szkole matematykę i polski. Do tego stopnia, że miałam kłopot z decyzją na jakie pójść studia, do ostatniej chwili wahałam się pomiędzy matematyką a filologią polską.
Proszę opowiedzieć o swojej najnowszej książce "Dwie twarze Ioany". Skąd wziął się pomysł na książkę, jak długo powstawała? Skąd pomysł na taką właśnie historię?
"Dwie twarze Ioany" to historia dziewczyny, która nie czuje się ani Polką, ani Rumunką. Szuka swojego miejsca na ziemi, ale jest wyobcowana zarówno w Polsce, jak i w Rumunii. Pomysł na tę książkę klarował się przez pewien czas, nie przyszedł jak na zawołanie, to nie było olśnienie. Wątki przychodziły mi do głowy jeden po drugim, powoli, aż wreszcie po około pół roku tekst był gotowy.
Cały wywiad przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 7
Napisz komentarz
Komentarze