Konkurs na dyrektora szkoły podstawowej odbył się w 2016 r., ale sprawa skomplikowała się, kiedy zaprotestowali rodzice i nauczyciele. Po pierwsze nie chcieli, aby ich dzieci edukował nauczyciel spoza gminy, do którego nie mieli zaufania. Po drugie zwrócili uwagę na nieprawidłowości w organizacji konkursu, a konkretnie wyłaniania członków komisji spośród rodziców. – Zareagowałem na głos mieszkańców gminy i natychmiast rozpocząłem procedurę wyjaśniającą – tłumaczy wójt Zygmunt Litwiniuk.
Włodarz podkreśla, że rosło niezadowolenie rodziców i nauczycieli podstawówki, którzy domagali się usunięcia pani dyrektor ze stanowiska. – Miałem na uwadze dobro dzieci, bo wiem jak atmosfera w szkole odbija się nie tylko na gronie nauczycielskim, ale także uczniach. Jestem z wykształcenia nauczycielem i znam specyfikę funkcjonowania szkoły. Dlatego postanowiłem zbadać, czy procedura konkursowa była przeprowadzona prawidłowo. Sprawa była w toku, kiedy Związek Nauczycielstwa Polskiego zarzucił mi opieszałość – mówi włodarz.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 13
Napisz komentarz
Komentarze