- Nie wiem dlaczego taką decyzję podjęli. Czy są zastraszeni, czy uważają, że dobrze zarabiają, czy może mieli inne powody. Nie wnikałam w ich stanowisko, bo mieli prawo do takiej decyzji – tłumaczy Wiesława Tazbir, przewodnicząca parczewskiego oddziału ZNP.
W jednej ze szkół, które głosowały za przystąpieniem do strajku opowiedziało się 58 procent nauczycieli, zaś w pozostałych placówkach akcję protestacyjną poparło od 85 do 100 proc. głosujących. Oznacza to, że jeśli ZNP i przedstawiciele rządu nie dojdą do porozumienia, to 8 kwietnia w szkołach na terenie powiatu parczewskiego, podobnie jak w wielu innych powiatach w kraju nauczyciele odejdą od tablic.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 14
Napisz komentarz
Komentarze