Ludzie są oburzeni. - Mamili nam oczy "rewitalizacją", a wizualizację wrzucili w kwietniu. W zeszłym tygodniu, dosłownie jednego dnia wycięli wszystko! Jeszcze tłumaczenia, że gdzieś tam było jedno opuszczone ptasie gniazdo. Ale były i prawie 50-letnie cisy, pięknie kwitnące czerwone kasztany i głogi. To wszystko za ponad 6 mln zł z tłumaczeniem, że likwidując park tworzy się plac otwarty na "kulturę i integrację" – pisali internauci na jednym z portali społecznościowych.
W dalszej części komentarzy, autorzy wpisów przekonują, że w parku było 58 drzew, w których cieniu na ławce mogły przysiąść matki z dziećmi, starsi ludzie, a nawet całe rodziny. Po przebudowie ma być zaledwie kilka niewielkich drzew i krzewów. Będzie za to dużo betonowego placu, który nagrzany słońcem skutecznie odstraszy miejscowych oraz turystów. - Teraz będzie betonowa patelnia. Kolejne miejsce dla desek i ewentualnie młodych rowerzystów, bo jakoś nie wyobrażam sobie w tym miejscu siedzenia w lecie w pełnym słońcu - dodał jeden z internautów.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 23
Napisz komentarz
Komentarze