Zgodnie z ustawą, która weszła w życie 18 lipca zredukowane połączenia, przede wszystkim w małych miastach i wsiach, mają zostać przywrócone. Dofinansowanie może trafić do tych miejscowości, gdzie linie komunikacyjne nie funkcjonują od co najmniej trzech miesięcy przed wejściem ustawy w życie oraz tam, gdzie umowa na usługi publicznego transportu zbiorowego zostanie zawarta po wejściu przepisów w życie.
Ich odtworzeniem mają zająć się samorządy: gminne, powiatowy i wojewódzki. Na dofinansowanie funduszu rozwoju przewozów autobusowych rząd zamierza przeznaczyć w tym roku 300 mln zł. Kolejne 800 mln zł w latach 2020-2028.
Dopłata do każdego kilometra (tzw. wozokilometra) wyniesie maksymalnie 1 zł. Po 2021 roku będzie to 0,80 zł. Samorząd ma dopłacić do kwoty deficytu na danej linii nie mniej niż 10 proc. z własnego budżetu. Koszt kilometra to 4 zł, więc trzeba będzie dołożyć do każdego około 40 groszy.
- Nie wiemy, czy jest zapotrzebowanie na odtworzenie zlikwidowanych połączeń, gdyż przez teren powiatu kursują linie prywatne. Tym bardziej trudno jest wskazać źródło dochodów, z którego mielibyśmy ten wydatek finansować – wyjaśnia wicestarosta Artur Jaszczuk. Nie pozostawia jednak złudzeń, że w tym roku nie ma szans, aby jakiekolwiek połączenie zostało przywrócone.
Napisz komentarz
Komentarze