Kiedy rozpoczęła się Twoja przygoda z aktorstwem?
Trudno jednoznacznie stwierdzić, kiedy rozpoczęła się moja przygoda z aktorstwem. Niejednokrotnie uważałam, że to konkursy recytatorskie i przedstawienia teatralne w szkole podstawowej sprawiły, że dziś realizuje swoje marzenia. Po latach myślę jednak, że przełomowym rokiem była pierwsza klasa gimnazjum, kiedy to musiałam porzucić marzenia o karierze sportowej, na rzecz reżyserii i montażu. Wtedy tworzyłam własne filmy na różne festiwale filmowe. Osiągnięcia na tle województwa i kraju napędzały mnie do działania i były impulsem do realizacji kolejnych projektów. Co ciekawe, w niektórych filmach też grałam i powoli małymi kroczkami poznawałam kolejne tajniki filmowej gry aktorskiej.
Co przynosi Ci największą satysfakcję w aktorskiej przygodzie?
Największą satysfakcję mam, gdy wzbudzę emocje widza. Wtedy mam pewność, że zadanie zostało należycie wykonane. Andrzej Wajda powiedział "Masz widza rozśmieszyć, zdenerwować, zachwycić, oburzyć, ale nigdy nie pozostawić obojętnym". Może jest to trudne w aktorstwie filmowym, gdy efekty naszej pracy nie są widoczne od razu, ale wystarczy spojrzeć na fora dyskusyjne, na których wyrażane są zdania na różne tematy. W zasadzie obojętność dotyczy wielu dziedzin życia. Gdy ktoś nie wywarł na nas żadnego wrażenia to ta osoba znika w tłumie. Zawsze trzeba być "jakimś", unikalnym, nie potrzebujemy kopii.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 35
Napisz komentarz
Komentarze