Od lat zabezpieczaniem kąpielisk nad Jeziorem Białym zajmowało się Chełmskie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. W tym roku przetarg na usługę wygrała Ochotnicza Straż Pożarna "Stołpno" z Międzyrzeca Podlaskiego. Konflikt rozpoczął się od złożenia pisma do wójta gminy Włodawa przez prezesa OSP, z prośbą o interwencję w sprawie zakłócania pracy strażaków przez ratowników WOPR Chełm. Ci mieli publicznie podważać decyzję w sprawie ratownictwa wodnego, nachalnie i ostentacyjnie fotografować ratowników oraz wymuszać sprzęt ratowniczy.
Tymczasem w zawiadomieniu złożonym do prokuratury prezes WOPR, pisze, że strażacy nie spełniają wymogów określonych w przetargu. Dodatkowo twierdzi, że sam przetarg został zorganizowany niezgodnie z prawem. - Zacząłem się przyglądać pracy strażaków i procedurze przetargowej. Termin składania ofert był do 16 maja, a ja już 13 maja wyczytałem, że sekretarz gminy wypowiadała się w lokalnej gazecie, że wybrali oferenta i prowadzą negocjacje co do ceny. Czujemy się oszukani, ponieważ gmina, prowadząc negocjacje z jednym podmiotem mogła podjąć rozmowy także z nami lub chociaż poinformować nas o zwiększonej kwocie na to zadanie w drugim zapytaniu ofertowym. Naszym zdaniem nastąpiło złamanie przepisów ustawy o prawie zamówień publicznych - mówi Andrzej Klaudel. W doniesieniu twierdzi również, że OSP Stołpno nie wywiązuje się z ustawy o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych, nie posiada bowiem łodzi motorowej oraz uprawnień ratowników wodnych.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 35
Napisz komentarz
Komentarze