Prace trwają od kilku dni, ale koncepcja odrestaurowania trybun kiełkowała od dłuższego czasu. - Trybuny są w złym stanie. Progi się sypią, a siedziska są wyeksploatowane do granic możliwości. Po rozmowach z kibicami podjęliśmy się wspólnie poprawienia stanu trybun. Zaczęliśmy od pozbycia się mocno zniszczonej zewnętrznej warstwy betonu. Następnie uzupełniane będą braki i położony nowy tynk. Całość zostanie odmalowana w barwach klubu – informuje Przemysław Kośmider, członek zarządu klubu Orlęta Spomlek Radzyń. - Wszystkie prace wykonujemy własnymi siłami. Kibice robią to w swoim wolnym czasie, w ramach wolontariatu. Za to duży ukłon w ich stronę. Materiały pozyskujemy dzięki wsparciu naszych sympatyków, osób prywatnych.
Prace przy naprawie betonowych progów trybun trwały w ostatnim tygodniu niemal codziennie. Kibice korzystali ze sprzyjającej pogody. Rozpropagowana w mediach społecznościowych akcja szybko zyskuje zwolenników. - Rodzi się koncepcja pójścia za ciosem i wymiany zużytych siedzisk. Z naszych wyliczeń wynika, że potrzebowalibyśmy na to około 35 tys. zł. Nie wiem, czy uda nam się uzbierać taką sumę. Wiemy, jaki zasób portfeli mają mieszkańcy miasta i nie chcielibyśmy nadwyrężać ich możliwości. Jeśli jednak dotrą do nas sygnały, że w społeczności miejskiej czy kibicowskiej jest wola wsparcia zakupu siedzisk, to można by pomyśleć o stopniowej wymianie. Może sektorami, mamy ich sześć. Koszt wymiany miejsc siedzących w jednym sektorze to około 6 tys. zł. Wydatki związane z montażem by nam odeszły, bo zrobilibyśmy to sami – wyjaśnia Kośmider.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, z 3 września
Napisz komentarz
Komentarze