AZS AWF Biała Podlaska – AZS UJK Kielce 27:25 (13:18)
AZS AWF Biała Podlaska: Adamiuk, Kozłowski, Ostrowski - Bekisz 6, Stefaniec 6, Urbaniak 4, Niedzielenko 3, Banaś 2, Ziółkowski 2, Łazarczyk 1, Maksymczuk 1, Nowicki 1, Polok 1, Kandora, Kozycz, Mazur.
Zaczęło się zgodnie z planem, pierwszy na listę strzelców wpisał się Michał Bekisz i było 1:0. Kolejne minuty należały jednak do kielczan, którzy zdobyli cztery bramki z rzędu nie tracąc ani jednej. Wprawdzie potem gra się wyrównała i wynik oscylował wokół remisu (6:6, 9:9), ale od 23 minuty i stanu 12:13 przyjezdni znowu „odjechali”, wychodząc na prowadzenie aż sześcioma bramkami (12:18). Różnicę do przerwy zmniejszył nieco Jakub Polok, zdobywając trzynastą bramkę dla naszej drużyny. Pogoń za rywalami trwała przez ponad 20 minut drugiej odsłony, gdy 2-3 bramkowe prowadzenie ekipy z Kielc udało się zniwelować w 53 minucie. Nasi doprowadzili do remisu 24:24 i szykowały się duże emocje w końcówce spotkania. W ciągu siedmiu ostatnich minut gospodarze zdołali zdobyć trzy bramki, a goście tylko jedną. - Wiedzieliśmy, że rywale to walczaki - mówi Marcin Stefaniec, kapitan AZS AWF. - Pierwsza połowa została przez nas przespana, w przerwie powiedzieliśmy sobie w szatni parę męskich słów.
Więcej w najnowszym, papierowym i elektronicznym wydaniu "Słowa Podlasia".
Napisz komentarz
Komentarze