AZS UW Warszawa – AZS AWF Biała Podlaska 27:31 (17:17)
AZS AWF Biała Podlaska: Adamiuk, Kozłowski - Stefaniec 6, Bekisz 4, Maksymczuk 4, Niedzielenko 4, Urbaniak 3, Banaś 2, Kandora 2, Kozycz 2, Łazarczyk 2, Mazur 1, Nowicki 1.
Mecz zaczął się od prowadzenia gospodarzy 2:0, ale spotkanie szybko się wyrównało. Bialczanie po raz pierwszy objęli prowadzenie w 11 minucie, gdy bramkę zdobył Norbert Maksymczuk (5:6). Ostatecznie żadnej ze stron nie udało się wypracować przewagi do przerwy i mieliśmy remis. Miejscowi nie odpuszczali, w czym także zasługa Piotra Nera, byłego bramkarza AZS AWF Biała Podlaska. Warszawianie potrafili wyjść potem na prowadzenie 23:21 i 26:24, ale na więcej już im bialczanie nie pozwolili. Nasi najpierw odrobili straty, by następnie wyjść na prowadzenie czterema bramkami (26:30 w 59 minucie). Wygraną przyjezdnych przypieczętował ostatnią bramką w meczu Łukasz Kandora. - Muszę przyznać, że ten mecz to było 60 minut emocji - mówił po spotkaniu Łukasz Kandora. - Każdy chce wygrać z liderem i Warszawa pokazała się z bardzo dobrej strony. Była walka bramka za bramkę przez ponad 50 minut, ale w końcówce udało się nam odskoczyć.
Więcej w najnowszym, papierowym i elektronicznym wydaniu "Słowa Podlasia".
Napisz komentarz
Komentarze