- Nie mamy wyjścia. Musimy ratować się podwyżkami jeżeli mamy wypłacić wynagrodzenia w kwotach ustalanych przez rząd i do tego inwestować. Mam nadzieję, że nasi mieszkańcy to rozumieją, jeżdżąc po coraz to lepszych drogach. Chcę jednak, aby wszyscy mieli świadomość skąd się to bierze. Obniżono podatek PIT. Każdy zarabia nieco więcej, ale do budżetu naszej gminy z tego tytułu wpłynie około 250 tys. zł. mniej w stosunku do bieżącego roku. O blisko 300 tys. zł wzrosną koszty wypłaty wynagrodzeń w związku z podniesioną przez rząd minimalną płacą do 2 tys. 600 zł. Z tytułu subwencji oświatowej także otrzymamy o 90 tys. zł mniej niż obecnie, podczas gdy koszty funkcjonowania oświaty poszły w górę m.in. przez podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli. Myślę, że jesteśmy jednym z niewielu państwa w Europie, a może i na świecie, w którym ktoś inny ustala wielkość wynagrodzeń, a ktoś zupełnie inny musi je wypłacić – mówi wójt gminy Milanów Paweł Krępski.
Jeśli chodzi o podatek rolny, to większość spośród gmin w regionie ustala go na przyszły rok na podstawie ceny za kwintal żyta ustalonej przez Główny Urząd Statystyczny. Wynosi ona 58,46 zł. Wójt zaproponował jednak obniżenie tej kwoty do 50 zł, choć to i tak stawka o 2 zł wyższa w stosunku do tej, którą przed rokiem brano do wyliczenia podatku. Radni zaakceptowali jego propozycję. Za każdy hektar przeliczeniowy gruntu rolnicy z gminy Milanów w przyszłym roku zapłacą więc 125 zł.
Cały artykuł przeczytacie w elektronicznym i papierowym wydaniu Słowa Podlasia, z 3 grudnia
Napisz komentarz
Komentarze