- Jestem dumna z moich wolontariuszy i pracy jaką udało nam się wykonać – mówi Anna Babicz liderka Szlachetnej Paczki w Białej Podlaskiej. Wyjaśnia też powód swojej radości. – W poprzednim roku obdarowaliśmy dwadzieścia sześć rodzin, a w tym paczki dostanie aż czterdzieści dwie familie – cieszy się liderka. Na początku wolontariusze dostali zgłoszenia z MOPS-u, GOPS-u i od osób prywatnych. Rodziny same nie mogą się do nich zgłosić. Kiedy wolontariusze mieli już listę potencjalnych potrzebujących odwiedzili każdą z rodzin i przeprowadzili na podstawie wywiadów weryfikację. Wtedy została podjęta decyzja czy rodzina się dostała do projektu czy nie. Następnie chętni do przygotowania prezentów czyli instytucje, szkoły, uczelnie, firmy i osoby prywatne otrzymały wiadomość z listą potrzebnych rzeczy, których brakuje danej familii. Poza tym, chętni do pomocy ubogim, poznali także ich marzenia, które również mogli spełnić. Prezentami najczęściej były artykuły spożywcze, środki czystości, pralki, lodówki, meble, kuchenki. Jedna z rodzin, dzięki tegorocznej paczce będzie miała wymienione okna. Najdroższa paczka kosztowała ponad 10 tys. zł. Wolontariuszami były osoby w różnym wieku od 18 do 50 lat. W tym roku bialskie rodziny odwiedzało piętnaście osób wspierających projekt Szlachetna Paczka. Jednak pomagających było znacznie więcej, gdyż wolontariusze byli też zaangażowani w organizację odbierania paczek, w czasie Weekendu Cudów.
W akcji kładło się nacisk na mądre pomaganie. Czyli takie, które motywuje do dalszego rozwoju, np. poszukania pracy czy uwierzenia we własne siły. Większość prezentów będą rozwozić wolontariusze. Jednak zdarza, że rodzina zgadza się na kontakt z darczyńcą i wówczas on sam może zawieść przygotowany prezent. Tak jest w tym roku, przypadku studentów reprezentujących Akademię Wychowania Fizycznego, którzy będą mogli poznać obdarowanych. Anna Babicz proszona o przytoczenie jednej z historii, jaką poznali wolontariusze opowiada o mamie i córce, których dochód na osobę wynosi jedynie 300 zł. – Pięćdziesięciolatka, od ponad dwudziestu lat porusza się na wózku inwalidzkim, gdyż wypadła przez okno. Mieszka z osiemdziesięcioletnią matką. W mieszkaniu socjalnym, w którym dzielą jeden pokój z kuchnią, bez łazienki. Darczyńca zapewnił im żywność, ciepłą odzież, obuwie, kupił też kołdrę i koc, a oprócz tego zdecydował się na spełnienie marzeń obu pań. Pierwsza bardzo chciała mieć radio, a druga pragnęła dostać kolorowe chusty – streszcza liderka Szlachetnej Paczki.
Akcja Szlachetna Paczka w Międzyrzecu Podlaskim organizowana jest już od sześciu lat. Podobnie jak w latach ubiegłych wolontariusze i darczyńcy spisali się na medal i pokazali, jak wielkie mają serca. Pomoc dotarła do 29 najbardziej potrzebujących rodzin oraz osób starszych i samotnych. Jak podkreślają wolontariusze, najpiękniejsze są reakcje osób obdarowanych, łzy wzruszenia i wdzięczność.
W tegorocznej edycji wzięło udział 14 wolontariuszy, a pomagali im jak zwykle niezawodni druhowie Ochotniczej Straży Pożarnej „Stołpno”. - Odwiedziliśmy w sumie ponad 30 rodzin. Wśród potrzebujących oprócz rodzin wielodzietnych, znalazło się wiele osób starszych, schorowanych, samotnych czy niepełnosprawnych. Pomagamy tym, którzy tej pomocy naprawdę potrzebują, to nie są przypadkowe osoby. Praca wolontariusza zaczyna się tak naprawdę już we wrześniu, kiedy zbieramy historię rodzin z m.in. ośrodków pomocy. Do każdego potrzebującego przydzielamy po dwóch wolontariuszy, bo weryfikacja tych historii niejednokrotnie bywa niebezpieczna. Odwiedzamy rodzinę dwukrotnie, robiąc wywiady. Na końcu decydujemy, czy zgłoszona osoba czy rodzina będzie objęta akcją – opowiada lider Szlachetnej Paczki w Międzyrzecu Podlaskim, Patryk Kurowski, który w tym roku bierze udział w akcji po raz pierwszy.
Centrum dowodzenia Szlachetnej Paczki ponownie znalazło się w Zespole Szkół Ekonomicznych im. Marii Dąbrowskiej. W tegorocznych podarkach znalazły się rzeczy pierwszej potrzeby m.in. buty, pościel, ubrania, ale także sprzęt AGD czy RTV, a niektóre z paczek miały łączną wartość 5-7 tysięcy złotych. Wielu darczyńców powraca co roku i chętnie bierze udział w kolejnych edycjach. Wśród nich znajdują osoby prywatne, instytucje czy stowarzyszenia.
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 10 grudnia
Napisz komentarz
Komentarze