Na początku miłośnicy historii pojechali autobusem do lasu Borki, gdyż stamtąd wyruszali powstańcy 22 stycznia. Uczestnicy chcący utrwalić pamięć o walczących powędrowali z flagami i innymi symbolami narodowymi do centrum Kodnia. Po drodze odwiedzili cmentarz kodeński, gdzie znajduje się mogiła powstańcza. Przy niej zapalono znicze i złożono wieńce oraz odmówiono krótką modlitwę. Następnie zebrani przeszli do centrum miejscowości i zatrzymali się przy kościele św. Anny, gdzie znajduje się kamień z nazwiskami uczestników zrywu narodowego. W tym miejscu podczas Apelu Pamięci odczytano wszystkie czterdzieści pięć nazwisk, a także oddano cześć poległym składając kwiaty i zapalając świece. Maszerujących ochraniali druhowie Ochotniczej Straży Pożarnej i strażnicy graniczni a w wydarzeniu wzięli też udział żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej z Białej Podlaskiej.
Osoby, które nie mogły wziąć udziału w wędrówce, przyszły na mszę świętą, która została odprawiona w kościele św. Anny. Eucharystia już tradycyjnie sprawowana była w intencji poległych w powstaniu i ojczyzny. W modlitwie wiernych wspominano również ks. Tytusa Zegarta, ówczesnego proboszcza i infułata kodeńskiego jak również wikariuszy, w tym ks. Walentego Nawrockiego, którzy pomagali walczącym i za to byli później represjonowani. Następnie wierni spotkali się przy pamiątkowym kamieniu z uczestnikami marszu. Po apelu odbyło się ognisko przy remizie, gdzie można było się ogrzać i zjeść ciepłą strawę. Uroczystości organizowane w Kodniu, mają długa tradycję, gdyż zwycięstwo powstańców styczniowych, jakie miało miejsce w nocy 22 na 23 stycznia świętowane było już przed II wojną światową, zawsze z licznym udziałem społeczeństwa, a także potomków powstańców z Tucznej.
- Wydarzenie ma na celu edukację historyczną, gdyż zapraszamy na nie dzieci i młodzież. Ma to też budzić lokalny patriotyzm, a także integrować społeczeństwo – mówi organizator przedsięwzięcia Jacek Malarski. Dodaje też, że w Kodniu pamięć o powstaniu nie zginęła, dzięki przedwojennemu kierownikowi szkoły Michałowi Falandyszowi oraz jego następcy Franciszkowi Jagiellakowi, którzy popularyzowali wiedzę o historii Polski. - Jest to też widoczne 1 listopada, kiedy na mogile powstańczej płoną dziesiątki lampek pozapalanych przez mieszkańców Kodnia. Uzupełnieniem tego jest projekt Na Kodeń marsz! W wydarzeniu bierze udział, co roku kilkadziesiąt osób z Kodnia i okolic. Są to ludzie w różnym wieku. Można powiedzieć, że to przedstawiciele wszystkich pokoleń. Jest też wiele osób, które od początku uczestniczą w marszu – wyjaśnia Jacek Malarski.
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 28 stycznia
Napisz komentarz
Komentarze